Zasady freelancera

poniedziałek, 2018-09-031477Biznes

Jeśli jesteś freelancerem, z pewnością miałeś w swojej karierze wiele problemów, nie tylko z klientami, ale także tzw. „złośliwością rzeczy martwych”. Możliwe, że uczyłeś się na błędach innych, co pozwoliło Ci uniknąć pewnych sytuacji. A może wyznajesz znaną zasadę: „Polak mądry po szkodzie”? Bo tylko nie nawiązującą do fraszki Jana Kochanowskiego, mówiącą, że Polak „przed szkodą i po szkodzie głupi”. Niektórych rzeczy jednak lepiej dowiedzieć się z cudzego doświadczenia niż własnego :)

Freelancerka pochodzi z Adobe Stock

Zebrałem kilka najważniejszych zasad, które niektórym mogą uratować dupę, a innym z pewnością oszczędzą wielu problemów i zepsutej krwi.

Pracuj tylko z umową i z zadatkiem. Zwłaszcza z nowymi klientami, których jeszcze nie znasz. Jeśli są uczciwi, nie będą robili z tego problemu. W pozostałych przypadkach będzie to dla Ciebie ostrzeżenie, że coś jest nie tak. Wiele drukarni, z którymi współpracuję, nie ruszy zamówienia, dopóki cała kasa nie znajdzie się na ich koncie, dlaczego więc u nas miałoby być inaczej? Bo nie robimy fizycznego produktu? Więc tym bardziej nie ruszaj bez zadatku projektów wymagających opłacenia podwykonawców (np. wspomniane drukarnie) lub hostingu (takie propozycje też miałem). Niepłacącym klientom też nie odpuszczaj, bo niby dlaczego? Wezwania do zapłaty, windykacja - nie bój się używać tych narzędzi. Na szczęście w wielu przypadkach wystarczy informacja o windykacji i klienci nagle pieniądze znajdują :)
Używaj legalnego softu. Skoro sam nie chcesz być okradany przez klientów, to czyń wg zasady „nie rób drugiemu co Tobie niemiłe”. Jeśli jeszcze nie stać Cię na pełne wersje drogiego softu Adobe, poszukaj tańszych lub darmowych alternatyw. Szału może nie ma, ale pozwoli Ci zarabiać uczciwie. Sam używam Blendera i bardzo go sobie chwalę. Pakiet Affinity też jest coraz lepszy. Materiałów źródłowych też nie używaj bez pozwolenia. Chyba nie chciałbyś, gdyby ktoś podwędził Tobie ciężko wymęczony projekt i sprzedawał go jako swój, prawda? A takie działania bardzo łatwo znaleźć w internecie. Zawsze więc sprawdzaj licencję materiałów, które chcesz użyć. W portfolio też umieszczaj tylko własne projekty i pomysły. Doskonale odtworzony tutorial nie jest mile widziany.
Dbaj o narzędzia pracy, którymi prawdopodobnie są komputer i peryferia w postaci aparatu, kamery, tabletu i innych dodatków, zwłaszcza jeśli nie masz takiej płynności finansowej, żeby od ręki kupić nowe. Pilnuj, żeby to był sprzęt w miarę nowoczesny oraz spełniał swoje zadania. Jeśli np. potrzebujesz do renderowania karty obsługującej CUDA, to lepszą inwestycją będzie Nvidia niż ATI. Z drugiej strony jeśli zajmujesz się głównie programowaniem do internetu, kupno 32GB RAM-u raczej mija się z celem. No chyba, że dużo grasz :)
Rób kopie zapasowe. Coś jest w powiedzeniu, że ludzie dzielą się na tych, którzy robią backupy i tych, który będą je robić. W zależności do ilości zleceń możesz je robić codziennie, co kilka dni lub raz w tygodniu. Co jakiś czas warto zrobić na innym dysku kopię kopii. Paranoicy mogą zatroszczyć się o więcej kopii i trzymać je w różnych miejscach, a jedną nawet zdeponować w banku. Sam się zastanawiam nad jakimś urządzeniem obsługującym RAID, co mnie uwolni od żonglowania dyskami. Jakieś propozycje?
Reklamuj się i promuj. Używaj Facebooka i Twittera, które są obecnie w zasadzie podstawą dla każdego freelancera, a nie tylko zabawkami dla nastolatek. Jeśli nie ma Cię w mediach społecznościowych, to znaczy, że nie istniejesz. I nie jest to tylko pusta parafraza, tylko fakt stwierdzony przez mądrzejszych ode mnie. Załóż i prowadź newsletter. Jeśli masz czas, wiedzę i umiejętności - załóż bloga. Im więcej Ciebie w sieci, tym lepiej.
Ucz się. Tylko głupcy uważają, że nauka kończy się w szkole, a w dorosłym życiu nie ma na to czasu. Albo, ze wiedzą już wszystko. Jakby to powiedzieć: BE-ZE-DE-U-RA. Świat rozwija się bardzo szybko i coraz prawdziwsze jest powiedzenie „kto nie idzie do przodu ten się cofa”. Żeby być na czasie, musisz cały czas się dokształcać i to niestety nigdy się nie skończy.
Odpoczywaj. Pamiętaj, że zmęczony (nie tylko fizycznie ale też psychicznie) nie pracujesz efektywnie i popełniasz błędy. W najlepszym wypadku trzeba będzie nanieść poprawki do strony internetowej, w najgorszym zapłacić za cały spieprzony nakład folderów. Ustal sobie godziny pracy, jeden dzień tylko na realizację własnych projektów (z pewnością masz ich bez liku) i jeden obowiązkowo na odpoczynek. Dziecko pod pachę (jeśli masz) i do parku, lasu, nad jezioro. Rodzina jest najważniejsza.
Olewaj hejterów i rób swoje. Tego chyba rozwijać nie trzeba :)