Wszyscy się zgodzimy, że standardowe funkcje powiększania w Photoshopie są marne. Wiadomo, że trudno zrobić coś z niczego, a samo uśrednianie brakujących pikseli problemu nie rozwiązuje. I tu na scenę wchodzi sztuczna inteligencja.
Adobe od lat zmusza grafików do przejścia na Creative Cloud, ale graficy (zwłaszcza ci bardziej świadomi) twardo się nie dają i podobno na rynku wtórnym CS6 trzyma się mocno i drogo.
Czy da się zbudować w miarę dobry domowy skaner do klisz za mniej niż 100zł? Dzisiaj jadę po całości i chwalę się tym, co zmajstrowałem.
Większość (jeśli nie wszystkie) japońskich programów graficznych służy główne do rysowania Mangi, a przynajmniej tak są reklamowanie. Ale to nie znaczy, że nadają się wyłącznie do tego. W dodatku zazwyczaj są małe, szybkie w działaniu i proste w obsłudze. Tak jak Easy Paint Tool SAI.
Od dłuższego czasu dochodzą do mnie sugestie, żebym zrobił tutorial o rysowaniu robali na zdjęciach. Zbierałem się do tego ponad dwa lata, bo sądziłem, że to przecież nic trudnego. Zwłaszcza, że moje umiejętności nie są jakieś wybitne. Ale skoro chcecie, to proszę bardzo.
Siedzimy w domach, za oknem wiosenna zima, ostatnimi czasu obrodziło trochę w konkursy, w które mogę się wepchnąć z robalkami. Na pierwszy odzień pójdzie konkurs InPostu. Zapraszam do oglądania i GŁOSOWANIA!
Robale i inne „urocze” stworzenia rysuję już od wielu lat. I chociaż sam nie zawsze jestem zadowolony z efektów, innym podobno bardzo się podobają. Zwłaszcza animacje. Poznacie historię „robali”.
Zdjęcia można tuningować na wiele sposobów. Wielu początkujących lubi nadużywać efektów typu flary. Zamiast tego polecam dodać trochę ognia :)
Jeśli oczekujesz lekcji seksu, to nie znajdziesz jej na tym blogu. Chcę Ci pokazać, jak w prosty sposób powielić siebie na zdjęciu. W Photoshopie oczywiście. Możesz to zrobić w godzinę a nawet szybciej, jeśli sprawnie obsługujesz myszkę lub tablet.
Luminar od wersji 4.0 przyniósł szereg zmian, nie tylko w postaci nowych inteligentnych filtrów, ale też dosyć drastycznej zmiany interfejsu, który co prawda dla początkujących jest czytelniejszy, ale bardziej zaawansowanym fotografom raczej utrudnia wygodną pracę.
Dawno, dawno temu, kiedy najbardziej wypasione 8-bitowe komputery domowe nie umywały się do dzisiejszych komórek, grafikę rysowało się piksel po pikselu, najczęściej za pomocą joysticka, bo mysz też była rarytasem, poza tym trudno ją było zmusić do współpracy z tymi komputerami.
Kolejna wersja Luminara zbliża się wielkimi krokami i ma być dostępna już za miesiąc. Czym nas zaskoczą twórcy programu?
Oczekując na nową wersję Luminara, w którym główną nowością będzie rewelacyjny (przynajmniej wg twórców) system podmiany nieba oparty na sztucznej inteligencji, otrzymujemy szybką aktualizację programu do wersji 3.1.3. Jakie mamy zmiany?
Hot news! Właśnie ukazała się kolejna (mała) wersja Luminara. Zmian dużo nie jest, za to jedna bardzo istotna.
Dla graficznych „mugoli” kolor to kolor. Czerwonego nie pomylą z niebieskim. Dla bardziej wtajemniczonych zaczyna się prawdziwa magia, chociażby ze względu na kilka przestrzeni kolorów, z których każda ma nieco inne właściwości i zastosowania.
Skylum szaleje z coraz to nowymi wersjami oprogramowania do upiększania zdjęć. Celowo nie piszę „do obróbki”, bo do tego służy Photoshop. Jednak możliwości programów od Skylum daleko wyprzedzają to, co oferuje nam Adobe. Co tym razem?
Lubisz efekty HDR na zdjęciach, ale większość wygląda tak sztucznie, że wręcz paskudnie? A może masz tylko jedno zdjęcie, z którego musisz wycisnąć wszystko co się da, a nawet nie da? Aurora HDR Ci pomoże.
Konkurencja Adobe nie śpi i powoli wygryza coraz większy kawałek tortu. Do wywoływania RAWów i obróbki fotografii jest sporo programów (nawet darmowych), ale moim zdaniem tylko Luminar jest godnym konkurentem dla Lightrooma i Adobe Camera Raw. Właśnie pojawiła się się kolejna wersja.
Pod koniec zeszłego roku zrobiłem mały test programu Luminar 2018 dla systemu Windows. Od tamtej pory sporo się zmieniło, na plus oczywiście. Zobaczmy, co obecnie oferuje ten program.
Cieszy, że pojawia się coraz więcej darmowych alternatyw komercyjnego, często drogiego oprogramowania. Czasami nieco gorszego, czasami lepszego, często pokazujące, że do danego problemu można podejść zupełnie inaczej.
Odkąd w marcu przerzuciłem się na aparat X-Pro2 od Fujifilm, szukam dobrego i szybkiego programu do wywoływania RAF-ów. Ze względu na dość nietypową budowę matrycy X-trans, większość aplikacji radzi sobie z tym średnio a na pewno ślamazarnie.
Jakiś czas temu, mimo chronicznego braku czasu, ruszyłem na Twitterze kolejny projekt, który sprawił, że tego czasu mam jeszcze mniej. Na dobrą sprawę można by powiedzieć, że czasowo jestem na minusie. Dlaczego więc wziąłem się za rysowanie fejsów?
Wreszcie mamy całkiem niezłą namiastkę prawdziwej zimy, trzeba więc narobić jak najwięcej zdjęć, żeby potem dzieciakom pokazywać, jak wygląda śnieg. Jest z nim jednak pewien problem, bo zazwyczaj wychodzi jako jasna, gładka plama a fajnie byłoby zobaczyć jego fakturę. Jak więc sobie poradzić ze śniegiem?
Teoretyczne maksymalne nafarbienie przy druku może wynieść 400% (po 100% każdej składkowej CMYK, nie licząc Pantonów). W praktyce żaden papier tego nie przyjmie, a jeśli przyjmie, to zanim farba wyschnie, zrobi się błoto a maszyna się zablokuje. Każdy porządny drukarz ma prawo wyrwać Wam za to paznokcie.
Podobno prawdziwy grafik nie używa filtrów. No wiecie, że niby jest taki cool i samemu wszytko robi a filtry są tylko dla gimbazy i okolic.
Jak już niedawno pisałem, zdjęcia „prosto z aparatu” rzadko wychodzą tak efektownie, jak byśmy chcieli. Zwłaszcza jeśli nie mamy sprzętu za grube tysiące. A nawet wtedy czasami „trzeba trochę pomóc”, o czym świadczą coraz częstsze afery z udziałem znanych światowych fotografów.
Może będzie to dla Was szokiem, ale wiele zdjęć mistrzów, które tak podziwiamy, nie są zwykłymi odbitkami z kliszy. Nawet te, które powstały w czasach, kiedy nie było Photoshopa ani nawet komputerów, często były w różny sposób poprawiane.
Kręcą mnie zdjęcia z małą głębią ostrości. Gdybym mógł, wszystko bym fotografował pełnoklatkową lustrzanką na minimalnej przesłonie. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Jeśli Ty też lubisz małą GO, czytaj dalej...
No i mamy końcówkę 2015. Ostatni wpis i ostatni tutorial w tym roku, ale po Sylwestrze przyda się jak znalazł, kiedy będziesz ratować zdjęcia, które nie do końca wyszły tak, jak powinny :)
Dawno, dawno temu fotografia była monochromatyczna, chociaż niekoniecznie czarno-biała. Różne sposoby wywoływania i utrwalania zdjęć pozwalały na uzyskiwanie różnych odcieni i efektów. Teraz, gdy wszystko jest cyfrowo perfekcyjne, trzeba trochę pokombinować, żeby uzyskać efekt, kiedyś będący normą.
Tryb overlay (nakładka) jest jednym z ciekawszych trybów mieszania w Photoshopie jeśli chodzi o dodawanie efektów specjalnych do zdjęć lub grafik. Za jego pomocą wprawny rzemieślnik może zamienić marną fotkę w interesujący kawałek fotografii (no chyba że marność przekracza ludzkie pojęcie).
Jako najczęstszą konkurencję Photoshopa odruchowo podaje się GIMP-a, ten jednak już od dawna nie jest zagrożeniem dla nikogo. Moim zdaniem umarł śmiercią naturalną i już nie wstanie.
Co jakiś czas powstają programy czy nawet całe pakiety, które w założeniu mają być Adobe Killerami. Niestety giną w zapomnieniu zanim porządnie rozwiną skrzydła.
Pamiętam, że gdy wchodził nowy sposób licencjonowania, twierdziłem, że to ZUO. Na wszystkich forach gdzie się udzielałem, tylko dwie osoby zgadzały się z moim zdaniem, reszta odpisywała, że jestem głupi.
Często stajemy przed takim problemem, kiedy klient przysyła malutkie zdjęcie z internetu i chce, żebyśmy zrobili z tego rollup lub duży baner. Brzmi znajomo?
Rysowaniem i grafiką interesowałem się od zawsze. Chyba jak każdy dzieciak zamalowałem całą stertę kartek i dorysowywałem wąsy każdej osobie na zdjęciach w gazecie. Potem trochę mi przeszło i zamiast szkół plastycznych ukończyłem technikum i politechnikę. Od jakiegoś roku jednak znowu męczę ołówek i tablet ze skutkami różnymi.
Kuler jest świetnym programem do dobierania kolorów np. na strony internetowe. Jego siłą jest społeczność tworząca gotowe zestawy kolorów, które można użyć we własnych projektach. Z pewnością są jednak ludzie, którym Kuler nie podchodzi - inaczej nie powstałby...
Dym z papierosa, z kadzidełka, z komina... Potrafią ułożyć się w najdziwniejsze kształty. Co zrobić, żeby uwiecznić je na kliszy czy karcie pamięci? Zwykłe pstryknięcie nie wystarczy. Wiem, bo sprawdzałem.
Jest wiele zamieszania wokół tematu rozdzielczości podczas przygotowywania plików do wydruków wielkoformatowych...