Niektórzy nazywają mnie kołczerem, bo prawie na każdą okazję znajdę cytat motywacyjny. Coś w tym jest. Przez lata zebrałem ich ponad 500, więc chcę się nimi z Wami podzielić.
Wygląda na to, że moje robale pokochały konkursy (z wzajemnością) i robią tam niezłą robotę. Albo wygrywając albo przynajmniej dopychając się do finału. Tym razem zajęły trzecie miejsce i zdobyły statuetkę.
Jeśli nie lubicie długich storytellingów, to po prostu wpiszcie w komentarzu tl;dr. Pozostałych zapraszam do zapoznania się z historią dziecka szczęścia. Ostrzegam, będzie długo, więc przygotujcie sobie jakiś popcorn i kawę, żeby nie zasnąć.