Od najmłodszych lat wszyscy (świadomie bądź nie) obniżają naszą samoocenę. Rodzice, szkoła, pracodawcy, nawet rząd. W końcu sami w to wierzymy i… musimy się w końcu z tego wyrwać!
Ekspresowo nakręcony film. Scenariusz pisany na szybko i bez konsultacji, aktorzy bez przygotowania i tylko pół dnia zdjęciowego. Czy to się mogło udać?
Z jednej strony wszyscy wiemy jak niewdzięczna jest praca kuriera, z drugiej dziwnym trafem jest to jeden z najbardziej znienawidzonych zawodów, zaraz po telemarketerach. Dlaczego tak nie lubimy kurierów?
Raz na wozie, raz w nawozie, jak głosi znane przysłowie. Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle. Przewidywane pół roku pracy przy ciekawym projekcie zakończyło się po kilku tygodniach. Dlaczego?
InDesign nie jest (niestety) najlepszym programem do składu. Popularność zyskał w zasadzie tylko poprzez bycie częścią pakietu Adobe. Ale jego niewątpliwą zaletą jest szybki odczyt i zapis plików, np. w porównaniu z Illustratorem, czy Corelem (chociaż te akurat służą trochę do czego innego). Pliki jednak cały czas puchną, bez względu na to czy dodajemy obiekty czy usuwamy. Przybywa stylów, próbek kolorów, podglądów grafik i wiele innych danych, które z czasem przestają być potrzebne. Po co więc mają zajmować miejsce w pliku?
Niedawno premierę miała VIII część najbardziej kultowego filmu w dziejach kina. Niektórzy z Was już widzieli, ja wybieram się dopiero po świętach. Mimo uwielbienia dla serii, z każdym kolejnym seansem widzę coraz więcej błędów i nieścisłości. A jest ich sporo, ja jednak zajmę się tytułowymi.
Content is king! Jednak co zrobić, żeby to rzeczywiście treść królowała na naszej stronie? Jakie błędy są najczęściej przez nas popełniane i co zrobić, aby ich unikać? Z czego one wynikają? Sprawdź, czy Ty też popełniasz te błędy.
O cieniach pisałem już przy okazji naświetlania i błędów, jakie popełniamy w Corelu. Tym razem dorzucę garść informacji, które z różnych powodów tam się nie znalazły. Mam nadzieję, że uratuje to Wasze tyłki i kieszenie, ja już swoje zapłaciłem :)
Zwolennicy i przeciwnicy Corela są zgodni przynajmniej w jednej, niezwykle istotnej sprawie. Oczywiście chodzi o przygotowanie plików do druku, zwanych naświetlaniem czy kręceniem PostScriptów. Czy to faktycznie aż takie poważne i niebezpieczne? Tekst będzie raczej długi, więc jeśli temat Cię interesuje, przygotuj się na dłuższe czytanie.
Tym razem tekst jest raczej dla początkujących, więc do nich kieruję pierwsze pytanie: Czy zdarzyło Wam się, że misternie przygotowany projekt, z ładnymi przejściami, efektami i w ogóle "super hiper" został odrzucony przez drukarnię bądź agencję, która miała przygotować go do druku? A Wy przy okazji dosyć ostro potraktowani? Jeśli nie, to dalsza część tekstu Was nie zainteresuje. W przeciwnym razie zapraszam...
Czy zdarza Ci się czasami, że niezbyt wielki plik Corela otwiera się czasami minutę lub dłużej, a podczas pracy wyskakują niekiedy dziwne błędy? Pół biedy jeśli to tylko błąd, gorzej gdy kończy się wyłączeniem programu.
Mi się to przytrafia od czasu do czasu. Znalazłem jednak rozwiązanie, które może Ci się przydać. Jeśli więc wiesz, jak sobie poradzić z tą niedogodnością, nie musisz czytać dalej.