Większość (jeśli nie wszystkie) japońskich programów graficznych służy główne do rysowania Mangi, a przynajmniej tak są reklamowanie. Ale to nie znaczy, że nadają się wyłącznie do tego. W dodatku zazwyczaj są małe, szybkie w działaniu i proste w obsłudze. Tak jak Easy Paint Tool SAI.
Od dłuższego czasu dochodzą do mnie sugestie, żebym zrobił tutorial o rysowaniu robali na zdjęciach. Zbierałem się do tego ponad dwa lata, bo sądziłem, że to przecież nic trudnego. Zwłaszcza, że moje umiejętności nie są jakieś wybitne. Ale skoro chcecie, to proszę bardzo.
Siedzimy w domach, za oknem wiosenna zima, ostatnimi czasu obrodziło trochę w konkursy, w które mogę się wepchnąć z robalkami. Na pierwszy odzień pójdzie konkurs InPostu. Zapraszam do oglądania i GŁOSOWANIA!
Robale i inne „urocze” stworzenia rysuję już od wielu lat. I chociaż sam nie zawsze jestem zadowolony z efektów, innym podobno bardzo się podobają. Zwłaszcza animacje. Poznacie historię „robali”.
Dawno, dawno temu, kiedy najbardziej wypasione 8-bitowe komputery domowe nie umywały się do dzisiejszych komórek, grafikę rysowało się piksel po pikselu, najczęściej za pomocą joysticka, bo mysz też była rarytasem, poza tym trudno ją było zmusić do współpracy z tymi komputerami.
Cieszy, że pojawia się coraz więcej darmowych alternatyw komercyjnego, często drogiego oprogramowania. Czasami nieco gorszego, czasami lepszego, często pokazujące, że do danego problemu można podejść zupełnie inaczej.
Jakiś czas temu, mimo chronicznego braku czasu, ruszyłem na Twitterze kolejny projekt, który sprawił, że tego czasu mam jeszcze mniej. Na dobrą sprawę można by powiedzieć, że czasowo jestem na minusie. Dlaczego więc wziąłem się za rysowanie fejsów?
Wygląda na to, że moje robale pokochały konkursy (z wzajemnością) i robią tam niezłą robotę. Albo wygrywając albo przynajmniej dopychając się do finału. Tym razem zajęły trzecie miejsce i zdobyły statuetkę.
Każdy, kto choć trochę zajmuje się rysunkiem i concept-artem, z pewnością zna braci Pawła i Patryka Graniaków, którzy nie dość, że sami rysują, to jeszcze prowadzą szkolenia. Paweł dodatkowo przygotował kurs video, dzięki któremu możesz nabyć odpowiednią dawkę wiedzy bez wychodzenia z domu.
Znacie moje „robale” prawda? Jeśli jeszcze nie, to poczytajcie o moim robaczywym stylu. Uwielbiam też gładkie i precyzyjne kształty i to nie tylko w przypadku kobiet :) Pierwsza taka grafika powstała w Adobe Illustratorze i chętnie do niego wracam. Dlatego specjalnie dla Was przygotowałem mały tutorial.
Działo się to onegdaj przed wiekami całymi i na dalekich lądach...
Gwiezdne Wojny jeszcze nie weszły do kin a szaleństwo większe niż przed świętami. Jestem pewien, że w tym roku przyćmią nawet Kevina, czyli nasz prawie narodowy symbol świąt. Każdy, kto tylko może, chce sobie ukroić kawałek tego tortu. Ja też, ale o tym za chwilę.
Prawdę mówiąc nie spodziewałem się tego, ale kolorowanki dla dorosłych przeżywają boom. O ile w przypadku dzieci jest to zrozumiałe, bo poznają kolory, bo uczą się nie wychodzić poza linię. Ale dorośli? O co chodzi?
Mówi się, że jak coś (ktoś) jest do wszystkiego to jest do niczego? Co więc można powiedzieć o mnie, kiedy zajmuję się setką różnych rzeczy i próbuję kolejnych? Ale nic na to nie poradzę, że tyle tematów mnie kręci :)
Jako najczęstszą konkurencję Photoshopa odruchowo podaje się GIMP-a, ten jednak już od dawna nie jest zagrożeniem dla nikogo. Moim zdaniem umarł śmiercią naturalną i już nie wstanie.