Nie ja pierwszy i nie ostatni ucieszyłem się z możliwości założenia własnej działalności. Chociaż to było wiele lat temu, to pamiętam, jak dziś. Brak marudnego szefa, większe możliwości zarobków, niezależność finansowa. Żyć nie umierać! Z czasem moja radość została mocno ostudzona. Oczywiście za sprawą ZUS.