Dzisiaj jest wtorek, 14 stycznia 2025
Andy Design Studio Graficzne w LublinieDLACZEGO logo musi być wektorowe?Spróbuj czegoś nowego
Wszystko zaczęło się od Atari

Wszystko zaczęło się od Atari

poniedziałek, 2021-03-292875Na luzie, Programowanie

Nie zawsze marzyłem o pracy przy komputerze, przez długi czas chciałem być pisarzem. Ale już w podstawówce zmieniłem zdanie i od tamtej pory zmierzałem ku temu, czym się zajmuję na co dzień. Zrób sobie kawę i przygotuj na dłuższą lekturę.

Ten wpis ma więcej niż jedną stronę:
« 1234

Wierzyłem, że 8-bitowce będą wiecznie żywe

W sumie nie tylko ja. Wielu moich „nawiedzonych” znajomych wierzyło, że 16-bitowce, zwłaszcza PC przeminą i świat wróci do małego Atari. „Duże” komputery były koszmarnie drogie, mało kto je posiadał (a przecież wiadomo, jak ważna jest społeczność), w dodatku w większości z monochromatycznymi monitorami. A Atari miało przecież kolory! I prawdziwy dźwięk, czego nie można było powiedzieć o PC-towym brzęczyku.

Dlatego nie zniechęcałem się, dalej programowałem (wymyślałem nawet całkiem własne gry) i na potęgę tworzyłem muzykę w CMC. Jedną z gier przepisałem zresztą na PC i można ją spokojnie odpalić pod Windowsem.

PC XT

Długo byłem wierny Atarakowi. Miałem wszystkie numery TA i innych magazynów, które wtedy się ukazywały. Zaczytywałem się i marzyłem, że kiedyś będę miał Falcona 030. Ale czasy powoli się zmieniały i Atari odchodziło w przeszłość.

Teraz widzę, jak bardzo byłem naiwny sądząc, że małe Atari jest nie do ruszenia. Duże sprzęty taniały na potęgę (chociaż i tak były daleko poza moim zasięgiem). Ludzie masowo przerzucali się na Amigi (Atari ST w Polsce stosunkowo słabo się przyjęło - w klasie na sześciu Amigowców był tylko jeden ST-owiec). Ale i one wkrótce musiały odejść, bo nadchodziła era PC. Ja sam w ostatniej klasie technikum dostałem starego, wielokrotnie używanego PC-XT z kartą graficzną Hercules i monochromatycznym monitorem oraz twardym dyskiem o oszałamiającej pojemności 20MB i stacją dyskietek 5,25” (płyta główna nie obsługiwała stacji 3,5”).

Jeśli chodzi o programy to nie miałem zbyt wielkiego pola manewru. Stary DOS, BASIC, wspomniany edytor tekstów TAG (zwędzony ze szkolnej pracowni komputerowej) i gra The Secret of Monkey Island, którą w niepojęty sposób udało mi się uruchomić. Jestem jej fanem do dzisiaj i czasami gram na komórce. Tak! Da się!

Dorwałem też kompilator Turbo Pascala, który o dziwo też ruszył i napisałem w nim program na zaliczenie pracy dyplomowej w technikum. Przy tej okazji opracowałem dwie biblioteki w Assemblerze do bezpośredniej obsługi pamięci w trybie tekstowym i graficznym, co dawało porządnego kopa aplikacji, bo te Pascalowe były koszmarnie wolne.

Standardem jednak było już 386 z kolorowymi monitorami VGA, a jeden kumpel miał nawet 486. Generalnie przez wiele lat ze względów finansowych ciągnąłem się w ogonie informatycznym świata, nawet kiedy już pracowałem zawodowo.

Przeczytaj wywiad ze mną dla Atari online

Sprzedałem moje Atari

Maluch długo kurzył się na szafie, ale w końcu udało mi się go sprzedać. I zrobiłem coś, czego do dzisiaj żałuję - dorzuciłem dyskietkę z moimi grami, demami i programami użytkowymi. Zostawiłem sobie tylko jedną z muzyczkami CMC (kto by chciał ich słuchać?), w większości autorskich, ale było kilka wyciętych z gier i kilka napisanych ze słuchu, np. DraconusZybex.

Miałem nadzieję, że uda mi się ją jakoś zgrać na PC i być może kiedyś odczytać w jakimś emulatorze. Przez wiele tygodni męczyłem Pascala i Assemblera, żeby zmusić komputer do odczytania chociaż jednego sektora atarowskiej dyskietki. Bezskutecznie.

Kilka lat później kolega z Politechniki znalazł kogoś, kto się zajmował takimi rzeczami i zgrał nam dyskietki do formatu ATR. Pełen sukces! Cała dyskietka była sprawna i odzyskałem wszystkie swoje muzyczki. Długo plułem sobie w brodę, że nie zachowałem wszystkich moich dzieł.

Muzyczki są dostępne na Atari online, także w formacie SAP, bo ktoś pokusił się o ich przekonwertowanie. Obecnie powoli odtwarzam je już z profesjonalnym brzmieniem, więc może kiedyś przygotuję jakąś składankę. Na razie dostępna jest ta z najlepszymi muzyczkami z atarowskich gier, bo chodziło mi to po głowie jakieś 20 lat! Jak już wcześniej wspomniałem, kilka z nich znalazło swoje miejsce w grach.

Logoman na PC

Pierwowzór powstał na Atari, ale, jak wspomniałem, popełniłem go zbyt późno i nikt nie był zainteresowany jego wydaniem. Po wielu latach znalazłem stare notatki (w tym kilkanaście projektów plansz), więc grę przepisałem pod Windowsa. O ile dobrze pamiętam, na Atari plansz było 100, na PC zrobiłem tylko 60 i więcej mi się nie chciało. Swoją drogą ciekawe, czy ten, kto kupił moje Atari, przeszedł całą grę, czy po prostu sformatował dyskietkę. Sama gra teraz wydaje mi się debilna, ale wtedy byłem dumny z siebie, że wymyśliłem coś takiego. Pamiętajcie, że byłem nastolatkiem!

Tą i kilka innych gier można pobrać za friko. Link i opis we wpisie: 6 starych gier dla Twojego Windowsa

Atari jednak żyje

Co prawda nie w taki sposób, jak mi się wydawało 20 lat temu. Są jednak zapaleńcy, którzy kupują stary sprzęt, reperują i odświeżają, a nawet uruchamiają. Koderzy wciąż piszą gry, w dodatku z takimi efektami, o jakich twórcom komputera nawet się nie śniło. KAZ kilka razy proponował mi, żebym napisał coś na Atari, nawet przy pomocy emulatora, ale na starość chyba się rozleniwiłem. Pokochałem PHP i JavaScript i niekoniecznie mam ochotę (i czas) przypominać sobie atarowskiego Assemblera, mapę pamięci i całą resztę.

W sieci są dostępne miejsca, gdzie na bieżąco udzielają się Atarowcy. Ja chociaż za bardzo się nie udzielam, to z sentymentu obserwuję:
- Atari online
- Grupa Atari Poland
- Grupa Atari 8-bit Computers

 Koniecznie rozwiąż test wiedzy o małym Atari

Ten wpis ma więcej niż jedną stronę:
« 1234
Jeśli podoba Ci się wpis,
koniecznie zalajkuj,
skomentuj i zapisz się na