Zdarza mi się czasami brać udział w konkursach, chociaż ostatnio jednak jakby coraz rzadziej. Niedawno jednak wyjątkowo skusiłem się na przygotowanie logo Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Konkurs a zwłaszcza wyniki rozeszły się całkiem sporym echem w światku graficznym. Niby można się było tego spodziewać, ale chyba wielu z nas liczyło, że może TYM RAZEM będzie inaczej.
Niestety, organizator dał ciała po całości. Wygrało logo, które w niewielkim stopniu spełniało założenia i wytyczne regulaminu. W dodatku okazało się, że logo było zeszłoroczną pracą dyplomową. Niby nic, ale ta podobno była przygotowywana we współpracy z CSK właśnie. ALW całkiem ładnie opisał wszystko na swoim blogu:
CSK logo ma, ale
Spotkanie kultur
Ale nie o tym chciałem tym razem.
Większość konkursów można podzielić na dwa rodzaje. Jeden, w którym organizator faktycznie chce wykorzystać zwycięską pracę (jak ten opisany powyżej) i taki, który służy wyłącznie promocji.
Te pierwsze zazwyczaj kończą się podobnie - niesmakiem. Z różnych przyczyn. Zazwyczaj z powodu marnego stosunku jakości pracy do wysokości nagrody albo różnych przekrętów organizatora.
Tutaj konkurs jest jedną z form promocji organizatora lub sponsora i ma na celu raczej utrwalenie marki. Te z reguły są uczciwsze i gwarantują więcej dobrej zabawy. Ale może tylko ja to tak odbieram, bo selekcjonuję tylko te, w których jest coś do narysowania i tam rysuję swoje robale. A może dlatego, że zazwyczaj coś wygrywam :)
Przekazanie praw do projektu. Rozumiem, że organizator chce mieć prawa majątkowe do zwycięskiej pracy - w końcu będzie (przynajmniej teoretycznie) jej używał. To prawie tak, jak wykonać projekt na zlecenie dla klienta. Gorzej jak organizator chce mieć prawa (często wszelkie możliwe włącznie z autorskimi, które są niezbywalne) do wszystkich nadesłanych prac, co zresztą jest niezgodne z prawem. W każdym razie coś takiego powinno nam zapalić w głowie czerwoną lampkę. Lepiej od razu darować sobie temat.
Anulowanie konkursu bez podania przyczyn lub możliwość nieprzyznania głównej nagrody. To zazwyczaj regularny „chwyt” do darmowego zebrania pomysłów. Dziwnym trafem najczęściej bywają to konkursy na logo. Jakoś trudno uwierzyć, żeby z pośród setek projektów nie udało się nic wybrać. Tymczasem siostrzeniec szwagra dostaje za friko zestaw koncepcji, z których na pewno coś się wybierze, obrobi, połączy, przerobi i logo jest. Ewentualnie konkurs wygra kawałek czerwonej plamy :)
Konieczność podawania pełnych danych osobowych (dotyczy to głównie małych konkursików np. na Facebooku). Niemal na 100% jest to budowanie bazy odbiorców spamu. Ja rozumiem zezwolenie na wykorzystanie danych osobowych WYŁĄCZNIE na potrzeby konkursu (np. podpisanie prac w galerii konkursowej) ale do tego wystarczy imię i nazwisko a e-mail i telefon wyłącznie do kontaktu w razie ewentualnej wygranej. Ale adres domowy? No prooooszę!
Konkursy, w których to internauci głosują na najlepsze prace. Najczęściej organizowane na Facebooku. Co ciekawe mimo wielu afer (fałszywe konta, kupowanie głosów, automatu wielokrotnie głosujące na daną pracę) takie konkursy pojawiają się często a ich organizatorami bywają dosyć znane firmy. Dla nich jest ważne, żeby jak najwięcej osób polubiło profil firmy i tyle. Konieczność przygotowania projektu jest w sumie zbędna. I tak wygrywa osoba, która namówi najwięcej znajomych na głosowanie. Przykre, ale niestety zgodne z regulaminem.
Często po fakcie pojawia jeszcze jeden problem. Mianowicie umiejętność weryfikacji prac. Uczestnicy coraz częściej idą na łatwiznę i po prostu używają nieswoich projektów - albo są to zdjęcia ściągnięte ze stocków albo plagiaty (czasem marne przeróbki) projektów znanych artystów. Nie wiem, na co oni liczną? Przecież w internecie nic się nie ukryje a internauci czuwają! Takie akcje bardzo szybko są demaskowane i głośno o nich nie tylko w światku graficznym. Po konkursie pozostaje tylko niesmak a delikwent jest praktycznie spalony.
Na to pytanie odpowiedz sam. Najlepiej w komentarzu poniżej :)