AI coraz odważniej i bezczelniej wkracza do różnych dziedzin naszego życia. W kontekście grafiki i filmu, jej wpływ budzi zarówno entuzjazm, jak i obawy. Czy AI rzeczywiście stanowi zagrożenie dla grafików i filmowców, czy może być wartościowym partnerem w procesie tworzenia?
Przede wszystkim chciałbym przypomnieć, że literka „I” nie ma nic wspólnego z realną inteligencją. Algorytmy AI bazujące na sieciach neuronowych to wciąż tylko uczenie maszynowe polegające na łączeniu (często losowym) różnych elementów, do których algorytm ma dostęp.
1. Automatyzacja rutynowych procesów
Algorytmy AI mogą znacząco przyspieszyć i ułatwić wiele rutynowych procesów w tworzeniu grafiki i filmu. Dzięki nim można automatycznie przetwarzać duże ilości danych, retuszować zdjęcia czy analizować materiały wideo, co pozwoli skupić się na bardziej kreatywnych aspektach pracy.
2. Generowanie kreatywnych treści
Współczesne rozwiązania oparte na AI są zdolne do generowania treści wizualnych, takich jak obrazy, ilustracje czy efekty specjalne. To może stanowić cenny zasób dla twórców, dostarczając inspirujących pomysłów i konceptów, które można dalej rozwijać. Często jednak jest to tylko właśnie pomysł, koncepcja. Przykładem jest niniejszy wpis :)
3. Optymalizacja procesu produkcji
AI może pomóc w optymalizacji procesu produkcji filmowej. Dzięki analizie danych, można wykrywać trendy rynkowe, przewidywać preferencje widowni oraz optymalizować dystrybucję i marketing filmów. Co nie znaczy, że zawsze ma rację.
4. Skracanie czasu produkcji
Przy wykorzystaniu AI, niektóre etapy produkcji filmów czy animacji mogą zostać znacznie skrócone. To oznacza, że twórcy będą mieli więcej czasu na polerowanie kreatywnych pomysłów i realizację wysokogatunkowych projektów.
1. Brak kreatywności
Jak wspomniałem, chociaż AI może pomóc w generowaniu treści, jej twórczość wciąż jest oparta na analizie danych. Twórcy obawiają się, że nadmierna zależność od AI może prowadzić do utraty oryginalności i kreatywności w projektach. Na ostatnim etapie zawsze powinien być człowiek, który to ogarnie i przygotuje ostateczną formę.
2. Bezrobocie twórcze
Istnieje obawa, że rosnąca rola AI może prowadzić do utraty miejsc pracy dla grafików i filmowców. Automatyzacja wielu procesów może skutkować zmniejszeniem zapotrzebowania na ręczne interwencje. Ale dotyczy to raczej prac monotonnych, niewymagających kreatywności. Inna sprawa, że tak było przecież od zawsze. Na tym polega rozwóz cywilizacji. AI jest tylko kolejnym krokiem, ale jakąś magiczną rewolucją, która stworzy terminatorów.
3. Jakość vs ilość
Choć AI może generować treści, jakość tych treści wciąż budzi pewne wątpliwości. Twórcy obawiają się, że skupienie się na ilości może prowadzić do obniżenia standardów jakościowych. Ale to przecież też nic nowego. Od zawsze są klienci, dla których jedynym kryterium jest cena a nie jakość. Więc to żadna różnica, czy projekt zrobi licealista mieszkający z rodzicami w cenie dwóch piw, czy operator AI.
4. Prywatność i bezpieczeństwo
Wprowadzenie AI do procesu tworzenia grafiki i filmu wiąże się z zagrożeniem związanym z prywatnością i bezpieczeństwem danych. Przetwarzanie dużych ilości informacji może prowadzić do potencjalnych naruszeń prywatności twórców i widzów. Jeśli chodzi o mnie, to byłoby to jedyne realne zagrożenie w używaniu AI.
W obliczu tych wyzwań i obaw, istotne jest spojrzenie na sztuczną inteligencję jako narzędzie, które może wzmocnić i ułatwić pracę grafików i filmowców, a nie zastąpić ich. Właśnie w połączeniu z ludzką kreatywnością i wiedzą ekspercką AI może osiągnąć pełnię swojego potencjału. Tak więc obawiać się mogą tylko ci, których skill oscyluje w okolicach tego, co wyplują z siebie algorytmy AI po podaniu odpowiedniego prompta. Ale tak było przecież zawsze, tych z najniższymi kwalifikacjami zawsze wcześniej czy później zastępowały maszyny. Prawdziwie kreatywni graficy i filmowcy jeszcze długo nie mają się czego bać.