Dzisiaj jest sobota, 03 czerwca 2023
Andy Design Studio Graficzne w LublinieUstawienia renderowania w BlenderzePodstawowe skróty Blendera
Szczepłem się Alka Zelcerem

Szczepłem się Alka Zelcerem

niedziela, 2021-05-09844Na luzie, Covid

Pierwsza dawka już za mną. Netflixa co prawda jeszcze nie odbieram, ale ręka już odpowiednio sztywnieje i sama wyszukuje najbliższego nadajnika 5G. Penis też się trochę wydłużył, więc generalnie bilans dodatni.

Nie dam się zaszczepić!

Podczas gdy wiele osób nie chciało być zaczepiona, bo rtęć, autyzm i abortowane płody, to ja bardzo chciałem, ale początkowe prognozy dla mojej grupy wiekowej były bardzo pesymistyczne. Szacowano 2022 rok. Chętnie nawet bym się z kimś zamienił, ale akurat moi zapisani znajomi nie chcieli rezygnować.

Na szczęście z czasem zaczęło się to zmieniać i już na początku kwietnia (dobrze, że nie w Prima Aprilis) udało mi się zarejstrować na szczepienie i dwa tygodnie później dostałem termin na 25 maja. Wciąż sporo czekania, ale 2 miesiące to nie cały rok!

Zarejestruj się na szczepienie

Potem było jeszcze lepiej, bo na początku maja młodsza ode mnie o 10 lat znajoma zapisała się już na 7 maja. Przyznam, że trochę mnie to zirytowało, bo ja nie mogłem przebukować terminu, ale na szczęście pomogła rezygnacja i ponowna rejestracja.

Trochę strach

Tyle się mówi o niekompatybilnych chipach, błędach w systemach operacyjnych, podsłuchach, wyrastaniu kolejnych kończyn czy nawet tak prozaicznych problemach jak zapaście, zakrzepice i inne takie. Ja co prawda się nie bałem, bo nigdy nie miałem problemów ze szczepionkami i generalnie jestem raczej zdrowy (głównie dlatego, że nie mogę sobie pozwolić na chorowanie, bo nie miałby się kto mną zająć), ale znajoma ma problemy sercowe, przy czym chodzi raczej te fizyczne niż uczuciowe.

Szkoda, że nie można sobie wybrać szczepionki. Dużo dobrego słyszałem o Pulitzerze, Mrodenie czy Kurwaku, bo są one mRNA, czyli mogą mutować nasze DNA, a ja zawsze chciałem być X-Menem. Niestety wylosowano mi Alka Zelcera, która zawiera wirusa. Problem w tym, że nie używam antywirusów, więc przez jakiś czas muszę uważać podczas pracy przy komputerze.

Kontrola jak na lotnisku?

Obiecanki macanki. Dzień wcześniej zadzwoniła babeczka i powiedziała, że muszę przyjść z dowodem, prawem jazdy, paszportem, aktem urodzenia i całą dokumentacją medyczną do dwóch pokoleń wstecz. Ledwo zapakowałem to wszystko do plecaka. W dodatku miałem być dokładnie o wskazanej godzinie pod groźbą grzywny i zakucia w dyby.

Na miejscu okazało się, że do wypełnienia mam tylko jakąś ankietę, a do gabinetu wpuszczają wg prawa dżungli. Kto pierwszy, ten lepszy. Jakiś gość wcisnął się przede mną, bo siedziałem gdzieś z tyłu, więc potem ja wcisnąłem się przed kogoś innego. Dowody też nie były sprawdzane, więc na dobrą sprawę, gdybym był antyszczepionkowcem, to mógłbym wysłać kogokolwiek i nikt by się nie zorientował, a ja miałbym i tak ładne potwierdzenie, dzięki któremu będę mógł latać samolotem. Póki co jako pasażer.

Badania przez koszulkę

Fajniutka pani doktor zmierzyła mi ciśnienie, a potem osłuchała… przez koszulkę. Rozumiem, że jestem mega przystojny i dziewczynom miękną nogi, gdy się przy nich rozbieram (chyba powinienem je najpierw o tym uprzedzać), ale pani doktor powinna wykazać się profesjonalizmem i nie wstydzić mojego nagiego torsu. W końcu to tylko parę włosów na klacie. Reszta jest na plecach.

W ogóle to mocno trzęsły jej się ręce podczas wkładania nowych bateryjek do ciśnieniomierza. Tak sobie myślę, że nie powinienem był zdejmować od razu spodni po wejściu do gabinetu…

Chwilę pogadaliśmy o korzyściach ze szczepienia i supermocach, jakie bym otrzymał, gdybym miał szczepionkę opartą na mRNA. Ale dzięki chipowi w Alka Zelcerze też będę miał kilka fajnych korzyści. Przy okazji dowiedziałem się, że kolejna dawka będzie dopiero pod koniec lipca, a próba anulowania i ponownego zapisu nic mi nie da.

Nadziewanie na rożen

Jakby ktoś nie zauważył, to jestem facetem, mam niski próg odporności na ból i każda igła mnie przeraża. Regularne oddawanie krwi tego nie zmienia. W sumie to nawet nie wiem, czy poczułem ukłucie, ale inna fajniutka pani doktor powiedziała, że syknąłem. Więc możliwe. że poczułem.

Z tego co słyszałem, to po szczepieniu kładą delikwenta na kozetce, obserwują i, żeby obniżyć stres, pani doktor trzyma za rękę lub cokolwiek innego. Mnie jednak od razu wyrzucono za drzwi (nawet nie zdążyłem poprosić o numer telefonu) i tam kazano odczekać 10 minut i jeśli będę czuł się dobrze, to mam spadać na szczaw albo do domu. Dostałem jeszcze pięknie wypisany certyfikat szczepionkowca, ale nie będę się nim tutaj chwalił, bo słyszałem, że są spryciarze, który potrafią wziąć na to pożyczkę u Providenta.

Efekty uboczne

Co prawda ręka dosyć szybko zaczęła sztywnieć i, jak już wspominałem, szukać nadajnika 5G, ale internetu (a tym bardziej Netflixa) wciąż nie odbieram. Potem od znajomego dowiedziałem się, że dopiero w drugiej dawce dają klucz aktywacyjny, więc poczekam sobie do końca lipca. W domu zauważyłem też, że penis mi się trochę wydłużył, co przy niemałym już rozmiarze teraz jest jeszcze bardziej efektowny. Trzymajcie kciuki, żeby to nie było tymczasowe.

jestem zaszczepiencem

Jakie inne korzyści?

Wkrótce otwierają gastronomię i inne przybytki uciech ludzkości. Na razie chyba dla wszystkich (gospodarka musi się odbić), ale docelowo będą only for vaccinated. No i super. Będzie luźniej i od razu będzie wiadomo, kto jest odpowiedzialny, a kogo lepiej unikać.

P.S.

Pstrykając palcami mogę zmieniać kanały w TV. Fajnie. Ktoś wie, jaki jest patent na głośność?

Jeśli podoba Ci się wpis,
koniecznie zalajkuj,
skomentuj i zapisz się na