Jeśli jesteś freelancerem i pracujesz w domu, to pewnie spędzasz przy komputerze większą część dnia a może nawet i nocy. Jesteś dyspozycyjny mailowo i telefonicznie w każdej chwili. Pewnie już dawno przyzwyczaiłeś klientów do takiego stanu rzeczy, że nawet na urlopie nie masz chwili wytchnienia. Masz w ogóle urlop?
Niektórzy potencjalni (z naciskiem na potencjalni, bo często nie zostają faktycznymi) klienci lubią iść na łatwiznę i zrzucają na wykonawcę 100% pracy, łącznie z koniecznością wywróżenia, czego on sam tak naprawdę oczekuje. Nie wiem, czy bierze się to ze zwykłej niewiedzy, czy jest to wręcz działanie celowe.
Życie pędzi a my z nim. Coraz więcej pracujemy, coraz mniej śpimy. W naszym społeczeństwie drzemki przysługują tylko dzieciom i osobom starszym. Czy słusznie?
Chyba każdy programista fantazjuje od czasu do czasu o wielkim projekcie, który pociągnięty przez pół roku ustawi go na drugie pół. Niektórzy mają szczęście brać udział tylko w takich (znam gościa, który od lat jeździ po świecie, od kontraktu do kontraktu), inni niestety opędzają się drobnicą.
Jakiś czas temu napisał do mnie pewien człowiek, nazwijmy go umownie Łukasz. Od samego początku walnął z grubej rury dziękując za zgłoszenie się do jego oferty w serwisie Oferia podając nawet do niej link.
Długo to trwało, ale w końcu jest! Darmowy E-book o plenerze fotograficznym w Rumunii, w którym brałem udział. Zapraszam do pobierania, czytania i komentowania
Jakiś czas temu popełniłem .html]wpis o uciążliwych telemarketerach, którzy zazwyczaj dzwonią w najmniej odpowiedniej chwili (na dobrą sprawę ta nigdy nie jest odpowiednia), wciskają jakieś gówna i najczęściej nie mają zielonego pojęcia o tym, co wciskają. Wystarczy chwilę podrążyć temat, żeby zaczęli się gubić. Dzisiaj przedstawię kilka sposobów na to, żeby się trochę zabawić ich kosztem.
Tzw. „wojny systemowe” między posiadaczami komputerów różnych firm były od zawsze. Atarowcy konkurowali z Commodorowcami (chociaż prywatnie często byli przyjaciółmi). Dogryzali sobie przy każdej okazji jednocześnie wychwalając zalety własnego sprzętu. Ciekawe, że w czasach 8-bitowców było dużo więcej rodzajów komputerów np. Spectrum, Schneider a nawet pierwsze Apple.
Jakiś czas temu, gdy jeszcze ogłaszałem się w różnych serwisach branżowych, otrzymałem wiadomość, żebym się skontaktował telefonicznie z pewną panią. Pełen dobrych przeczuć i nadziei na kolejne zlecenie zadzwoniłem.
Zawsze uwielbiałem klasyczne przygodówki. W zasadzie wciąż je lubię, tylko nie bardzo mam czas grać. Gdy nie pracuję, to zdecydowanie bardziej wolę wyłączyć komputer i np. poczytać książkę.
Swego czasu mailowałem ze znajomym o dymających klientach i poruszyliśmy przy okazji sprawę pozytywnego i negatywnego podejścia do prowadzenia biznesu. Reprezentowaliśmy dwa przeciwne obozy wynikające głównie z różnych doświadczeń życiowych.