7 maja 2020 roku w Warszawie odbył się drugi protest przedsiębiorców. Wbrew temu, co sądzą niektórzy, nie chodziło tylko wymuszenie obiecanej tarczy antykryzysowej, tylko o całokształt wieloletnich działań rządu mający na celu zniszczyć zaradność Polaków.
Nie ma dnia, żeby w internecie nie pojawiła się kolejna teoria spiskowa o panującej (albo i nie) pandemii. Ja też mam kilka swoich, bo zapowiada się nieciekawa przyszłość...
SARS-CoV-2 jeszcze na dobre się w Polsce nie rozgościł, a już powoli widać rozszerzającą się panikę. Jaka jest szansa, że ogłoszą stan wyjątkowy, a miasta zostaną poddane kwarantannie?
Jak co roku, z powodów biznesowych, musiałem udać się Londynu na kilka dni. W zasadzie wystarczyłoby kilka godzin, ale bez sensu tracić cały dzień tylko po to, żeby przelecieć się tylko samolotem. Zostałem więc trochę dłużej…
Większości z nas święta kojarzą się raczej z przygotowaniami do nich: sprzątaniem, gotowaniem, myciem okien i tradycyjną „awanturą o nic”. Nienawidziłem tego, bo człowiek zamiast odpocząć, to się tylko stresował. W tym roku skorzystałem z okazji, żeby święta spędzić całkiem inaczej.
Z jednej strony wszyscy wiemy jak niewdzięczna jest praca kuriera, z drugiej dziwnym trafem jest to jeden z najbardziej znienawidzonych zawodów, zaraz po telemarketerach. Dlaczego tak nie lubimy kurierów?
Większość moich znajomych nie ma o tym pojęcia. Ci, którzy wiedzą, nie mogą (albo nie chcą) w to uwierzyć. Jak to jest być introwertykiem w świecie, który preferuje raczej zachowania ekstrawertyczne?
Dawno, dawno temu, kiedy najbardziej wypasione 8-bitowe komputery domowe nie umywały się do dzisiejszych komórek, grafikę rysowało się piksel po pikselu, najczęściej za pomocą joysticka, bo mysz też była rarytasem, poza tym trudno ją było zmusić do współpracy z tymi komputerami.
500+, 300+, 1000+, mieszkanie+, wkrótce minimalna 3000zł, potem 4000zł. Niestety większość ludzi jest zbyt głupia, żeby zauważyć dwie rzeczy: po pierwsze za to wszystko my płacimy, a po drugie, coraz bliżej nam do Wenezueli.
Rejestr wprowadzono w Windowsie 95, żeby pozbyć się setek tekstowych plików ini. Teoretycznie posunięcie dobre. Coś jednak poszło nie tak.
Łączenie technik filmowych kręciło mnie od obejrzenia „Akademii Pana Kleksa” i znanej chyba wszystkim piosenki o dziku. Później podobne uczucia wzbudził we mnie film „Kto wrobił Królika Rogera” i ostatecznie „Kosmiczny Mecz”. Do teraz pozostawało to wyłącznie w sferze fantazji...