Poznaj 13 mitów o Content Marketingu
Dla wielu osób Content Marketing to takie trochę magiczne remedium na wszytko, podobnie jak kiedyś Virtual Reality czy wciąż nadużywane słowo innowacyjny. Czy Ty też uważasz, że CM zrobi za Ciebie wszystko w jeden dzień? Jeśli tak, to koniecznie przeczytaj dalej.
Content Marketing pochodzi z banku zdjęć Fotolia
Content Marketing to faktycznie bardzo potężne narzędzie. Ale żeby było skuteczne, musisz je umiejętnie używać, inaczej osiągniesz skutek odwrotny od oczekiwanego.
Przez lata na temat Content Marketingu pojawiło się wiele mitów a ludzie wciąż popełniają wiele błędów. Chociażby z tego powodu, że robią błędne założenia odnośnie oczekiwanych celów. Sprawdź, w ile mitów Ty wierzysz i jakie błędy popełniasz:
- Doskonałe rezultaty w jeden dzień. Bzdura! Podobnie jak klasyczne SEO, CM wymaga dużo pracy i czasu. Kilka miesięcy to minimum, najczęściej na pierwsze efekty potrzeba pół roku. Ale dobrze ogarnięty temat przyniesie więcej korzyści niż SEO, bo to działanie nie tylko pod wyszukiwarki, ale przede wszystkim odbiorców.
- Najważniejsze są słowa kluczowe. Otóż nie. Tekst sztucznie nimi nasycony będzie źle odebrany przez coraz inteligentniejsze algorytmy Google a dla ludzi wręcz niestrawny. Przyjmuje się, że 1-2% słów i fraz kluczowych wystarczy. W dodatku jest co coś, co nie wymaga żadnego wysiłku, każdy artykuł czy wpis blogowy będzie miał taką zawartość niejako naturalnie. Czy wiesz, jakie słowa kluczowe są ważne w niniejszym wpisie? Sprawdź za pół roku wpisując je w wyszukiwarkę.
- Kupuj Linki do SEO i CM. Dawno, dawno temu tak się robiło i nawet przynosiło skutek. Jednak już od wielu lat Google potępia takie działania. Linki muszą być jak najbardziej naturalne. Najlepszy sposób na bana to dodanie swojej strony do kilkudziesięciu katalogów linków (tak, wciąż istnieją) w ciągu jednego dnia.
- Liczy się ilość a nie jakość, postuj więc jak najczęściej. Jak wyżej, dawno temu to działało. Teraz bardzo promowana jest jakość. Lepiej przygotować jeden dłuższy, wysokiej jakości wpis niż dziesięć gniotów o niczym a zwłaszcza będących tylko zbiorem słów kluczowych. To samo dotyczy kanałów Social Media. 1-2 posty dziennie to dobra ilość. Przy większej ilości spadają zasięgi.
- Im więcej odbiorców tym lepiej. Wydawałoby się, że to prawda, ale spójrz na to tak: czy wolisz mieć 100 naprawdę zaangażowanych odbiorców i ambasadorów marki, czy 1000 pustych polubień fanpage’a, z których tak naprawdę zaangażowanych jest kilka osób? Co więcej, im więcej polubień, tym mniejsze zasięgi organiczne, więc tak naprawdę na tym tracisz. Tu sprawdza się ta sama zasada targetowania produktu co przy reklamie. Nie ma czegoś co zadowoli wszystkich, wszytko trafia do pewnej grupy odbiorców. I to na tej grupie skup swoje działania Content Marketingowe.
- Trendy na rynku są niezmienne. Niestety tak nie jest i jeśli chcesz cały czas być na topie, musisz trzymać rękę na pulsie i szybko reagować na zmiany trendów.
- Duplikuj swoje treści. Pozornie genialne posunięcie. Popularny wpis zamieścić w kilku popularnych serwisach i przy zerowym nakładzie pracy odcinać kupony. Ale nie lekko. Google bardzo szybko wyłapie tzw. duplicate content i dupa blada. Ktoś za to oberwie a najpewniej wszystkie serwisy, gdzie ten tekst się pojawił. Tylko że te duże to przetrwają bez trudu, a Twój blog firmowy będzie miał ciężko.
- To tylko prowadzenie bloga. Dobry artykuł sam dotrze do odbiorcy. Cóż, przygotowanie wpisu to tylko część pracy, w dodatku ta prostsza. Potem dochodzi promocja w Social Mediach i inne działania.
- Blogowanie jest proste. Hmm... Dokładnie tak samo jak napisanie książki. Literki na klawiaturze umie klepać każdy, ale złożyć z nich sensowne zdania już niekoniecznie. Niestety przyjęło się, że każdy, kto ma komputer (czyli praktycznie każdy), może pisać (bo ma Office), grafikować (bo ma GIMPa lub Photoshopa) i jest profesjonalnym fotografem (bo rodzice kupili lustrzankę). Jeśli Twoje wpisy nie są takie, jak powinny być, pomyśl o zleceniu pisania komuś, kto się na tym zna :)
- Nie ma o czym pisać. Na początku faktycznie może być trudno, ale tak praktycznie w każdej dziedzinie kreatywnej. Wraz z kolejnymi tekstami wzrasta kreatywność a pomysły się nie kończą tylko wciąż dochodzą nowe i raczej brakuje czasu na ogarnięcie wszystkich. Wtedy pomyśl o zleceniu pisania komuś, kto...
- Można to powierzyć przypadkowej osobie. Cóż, można. W końcu blogowanie jest proste a literki umie klepać każdy. Ale czy Cię na to stać? Pomyśl jednak o zleceniu pisania komuś, kto...
- Brak korzyści ekonomicznych. Tym razem jest to myślenie w drugą stronę: skoro nie da się jednoznacznie określić współczynnika konwersji, to znaczy, że jej nie ma. Tymczasem Content Marketing ma głównie na celu zwiększenie świadomości marki, podtrzymanie relacji z obecnymi klientami i przyciągnięcie nowych. Dajesz użytkownikom pewną wartość, która ich do Ciebie przyciągnie. Że niby nie sprzedaje bezpośrednio? Wiele rzeczy bezpośrednio nie sprzedaje. Księgowa w firmie również. Ale każdy element i trybik ma swoje miejsce i znaczenie.
- Nie wolno zdradzać sekretów firmy. Niby tak, hasła do konta firmowego nikomu nie podam, ale warto pochwalić się jakąś ciekawostką czy życiem firmy „po godzinach”, dzięki czemu zyska ona bardziej ludzką twarz. Ludzie to uwiebiają. Można także pokazać jakiś proces bez zdradzania 100% know-how. Programy typu „Jak to jest zrobione” są mega popularne i jakoś nikt tam nie boi się zdradzania sekretów.

Storytelling pochodzi z banku zdjęć Fotolia
Pamiętaj, że Content Marketing to nie jest reklama firmy i produktu, to przede wszystkim ciekawa historia, która przyciągnie i zainteresuje odbiorców. Przeczytaj wpis o Storytellingu w Content Marketingu.
Jeśli podoba Ci się wpis,
koniecznie zalajkuj,
skomentuj i zapisz się na
newsletter