Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że praca pochłonęła Cię tak mocno, że całkiem oderwałeś się od rzeczywistości i dopiero pełny pęcherz przypomniał o czymś tak trywialnym jak fizjologia? Albo wszedłeś na chwilę na Facebooka i nagle minęła godzina? Jeśli tak, to zapraszam dalej...
Przyznaję, miewam z tym problem. Czasami praca wciąga mnie na wiele godzin tak mocno, że zapominam o zrobieniu sobie herbaty czy nawet zmianie pozycji na krześle. I nawet będąc świadomym, że po godzinie moja produktywność drastycznie maleje, nie chcę się odrywać, żeby nie tracić „cennych minut”. A to przecież bez sensu, bo tracę je właśnie przez to, że wolniej pracuję.
Częścią mojej pracy są Social Media. Ale tu też zamiast wejść, zrobić co trzeba, potrafię godzinę lub dłużej (zwłaszcza wieczorem) zwyczajnie przeklikać.
Wiem, że to nie tylko mój problem, bo wielu freelancerów nie umie sobie zorganizować czasu, który często przepuszczają między palcami. Inni z tego powodu nawet nie zaczynają nic swojego - muszą mieć kogoś, kto im powie co i kiedy zrobić.
Zapraszam także do wpisów:
Lenistwo czy choroba
Kilka sposobów na przezwyciężenie lenistwa
Jest ich dużo i mają różne bajery i możliwości, ale ich zasada jest ogólnie taka sama: odliczają określony czas, po którym informują, że trzeba zrobić sobie przerwę. Próbowałem kilku, nawet sam napisałem jeden Przypominacz, który co godzinę przypomina o konieczności odejścia od komputera. Jednak w moim przypadku to się nie sprawdziło. Za łatwo mogłem to wyłączyć.
Za to sukces odniósł zwykły Kitchen Timer, który zainstalowałem na tablecie leżącym w drugim końcu pokoju. Co pół godziny muszę wstać i go wyłączyć. Ale kiedy odrywam się od komputera, to łatwiej jest przez kolejne 5-10 minut zrobić coś innego. Przygotować nową herbatę lub kawę, posprzątać pokój czy nawet zwyczajnie poćwiczyć. Proste i skuteczne.
Szkoda, że tak późno się o niej dowiedziałem, w zasadzie dopiero dwa tygodnie temu. Metoda ta została wymyślona przez Włocha - Francesco Cirillo, a swoją nazwę zawdzięcza minutnikowi kuchennemu w kształcie pomidora. Od tygodnia ją testuję i stwierdzam, że rewelacyjnie pomaga zarządzać czasem i motywować się do szybszego wykonywania zadań.
Polega ona na tym aby ustawić zegarek np. na 25 minut i przez ten okres czasu robić tylko jedną, określoną czynność. Bez odrywania się, bez przerw i bez Facebooka (straszne!). Ważne jest też, aby po upływie czasu od razu zakończyć to zadanie, uastawić zegarek np. na 5 minut i zrobić sobie przerwę. Po kilku cyklach warto zrobić sobie dłuższą przerwę, np. 15 minut.