JAK poprawnie napisać długi tekst?
Krótką notkę czy wpis blogowy praktycznie każdy z nas potrafi napisać. Wielu osobom jednak wydaje się, że dłuższa forma to po prostu więcej literek do naklepania. Niestety bardzo często taki tasiemiec przypomina najnowsze książki Stephena Kinga - dużo wody, minimum treści i problemy z sensem. Jak więc ogarnąć długi tekst, żeby czytelnicy nie zamykali strony z myślą tl;dr?
Macbook pochodzi z banku zdjęć Fotolia
Długi tekst to znaczy ile?
Każdy ma swoją definicję w zależności od własnych umiejętności pisarskich. Dla jednego 3000 znaków jest ilością trudną do przekroczenia, ktoś inny na dzień dobry pisze 10000 z palcem w... kubku kawy. Z własnych obserwacji (bardzo subiektywnych, więc możesz mieć inne zdanie) mogę stwierdzić, że do około 5000 można napisać coś w miarę sensownego, z marszu i bez większego przygotowania. Ale to też nie jest reguła, bo dużo zależy od charakteru tekstu. Jednak im dłuższy, tym trudniej nad nim zapanować i warto, a nawet należy, trzymać się pewnych zasad, które pewnie znasz jeszcze ze szkoły.
Ważne zasady podczas pisania długiego tekstu
- Wymyśl i ogarnij z grubsza temat. Czasami coś nas mocno zainspiruje a już po kilkunastu zdaniach okazuje się, że to w ogóle nie o to chodziło. Można to zmieniać w trakcie, ale jednak lepiej od razu mieć sprecyzowany kierunek. Stwórz więc ogólny plan działania. Większość pomysłów na moje ostatnie wpisy dotyczące blogowania i ogólnie Content Marketingu powstały bardzo dawno i długi czas dojrzewały w kajetniku w formie prostych punktów. Ten, który właśnie czytasz, również.
- Zbierz materiały i grafiki. Nie wszystkie tematy ogarniesz z głowy. Te osobiste jak najbardziej, ale już bardziej eksperckie wymagają przynajmniej przejrzenia podobnych publikacji, żeby wiedzieć, „co w internecie piszczy”. Przy okazji na pewno znajdziesz sporo istotnych kwestii do zamieszczenia we wpisie, o których wcześniej nie pomyślałeś. Wspomniane wyżej wpisy także miały etap researchu. Do Negocjacji z klientem przygotowywałem się miesiąc, zapisałem wiele kartek i przy okazji sam dowiedziałem więcej niż początkowo chciałem napisać.
- Uporządkuj zgromadzone dane. Do wpisu o negocjacjach znalazłem kilkanaście stron i wpisów blogowych. Po zebraniu tego do kupy miałem ponad 100kB tekstu. Wiele rzeczy się powtarzało, chociaż były napisane w różny sposób. Po przeczytaniu całości miałem totalny mętlik i wydawało mi się, że wiem mniej, niż na początku. Pisanie w takim stanie było jak proszenie się o kłopoty. Musiałem więc przysiąść jeszcze raz i w trakcie czytania wypisywać najważniejsze rzeczy, wycinać ciekawe fragmenty i wyrzucać wszystko, co niepotrzebne. Została sama esencja, jasna i klarowna.
- Przygotuj plan szczegółowy. To pewnie też pamiętasz ze szkoły. Plan ogólny to niejako rozdziały (na blogu śródtytuły), zaś szczegółowy to akapity. Oczywiście w trakcie pisania wszytko się zmienia, ale masz już jakiś punkt zaczepienia. A to najważniejsze. Ustaliłeś cel i trzymaj się go podczas pisania.
- Niech pierwsze pisanie będzie szybkie i bez edycji. Niektórzy polecają używania edytorów bez możliwości kasowania. Działają one podobnie, jak zwykła maszyna do pisania, na której możesz tylko dodawać literki, ewentualnie skreślać (niektóre edytory nie mają nawet funkcji kreślenia ani cofania kursowa). To podobno pomaga w kreatywności - myślisz tylko o kolejnym zdaniu i nie zastanawiasz się, jak poprawić poprzednie, bo się po prostu nie da. Próbowałem kilku, ale żaden mi jakoś nie podszedł, dlatego używam zwykłego Focus Writera.
- Stosuj technikę pomodoro. Pisz bez przerwy przez 25 minut, potem obowiązkowo zrób sobie 5 minut przerwy. Pozwoli to umysłowi przetrawić dotychczasową pracę i nabrać energii na kolejne pisanie. Po czterech sesjach zrób sobie dłuższą, nawet półgodzinną przerwę z jakąś drobną nagrodą np. kawą i ciastkiem.
- Napisany tekst odłóż na kilka dni, żeby umysł się zresetował i nabrał dystansu. Kiedyś uważałem, że im więcej czasu tym lepiej, ale zauważyłem wtedy trudniej jest wrócić do przerwanej pracy. Traci się z oczu wizję a kolejne tysiące pomysłów domaga się zwerbalizowania. Osobiście uważam, że 3-4 dni to takie optimum. Po tym czasie jeszcze pamiętasz, co chcesz przekazać, ale już nie jesteś związany emocjonalnie napisanym tekstem i łatwiej Ci wyrzucić całe zdania, które jeszcze kilka dni temu wydawały się piękne i ukochane. Czasami warto taką redakcję powtórzyć jeszcze raz. Ja to zazwyczaj robię już w edytorze blogowym podczas ostatecznego formatowania przed publikacją.

Pisarka pochodzi z banku zdjęć Fotolia
A czy Ty masz jeszcze jakieś rady lub sposoby, które stosujesz podczas pisania dłuższego wpisu?
Jeśli podoba Ci się wpis,
koniecznie zalajkuj,
skomentuj i zapisz się na
newsletter