Pisarz pochodzi z banku zdjęć Fotolia
Założę się, że każdy z Was, nawet jeśli nie bloguje regularnie, stanął chociaż raz przed koniecznością napisania artykułu. Albo chociaż pracy semestralnej. Niech pierwszy rzuci komentarzem ten, kto tego nie robił.
Kiedyś publikowanie swoich wypocin zarezerwowane było dla pisarzy, dziennikarzy i innych osób związanych z branżą. Dzisiaj internet jest otwarty dla każdego i wystarczy jako tako ogarniać klawiaturę, żeby zaistnieć. Niestety, wiele osób korzysta i nadużywa tego przywileju generując terabajty treści, często wątpliwej jakości.
W czasach słowa drukowanego było o tyle łatwiej, że jeśli ktoś zdecydował się na zakup czasopisma z Twoim artykułem, na 99% go przeczytał. A już na 100% nie przegapił. Teraz internet zalewa nas taką ilością informacji, że musisz się bardzo postarać, aby Twój test się wyróżnił, przyciągnął wzrok i zachęcił do czytania. Tym bardziej, że zanim się na to zdecydujemy, robimy najpierw wstępną selekcję (np. w czytniku RSS), potem pobieżnie skanujemy, żeby ostatecznie podjąć decyzję o czytaniu. Dotyczy to zwłaszcza dłuższych wpisów, takich jak ten, który właśnie czytasz.
Mniej więcej tyle czasu potrzeba, żeby zwabić czytelnika. Jeśli Ci się to nie udało, to przegrałeś. Dlatego musisz mieć świetny pomysł na wpis i jeszcze lepszy na tytuł:
Znajdź najlepszy temat na blogowy wpis
Poznaj zasady tworzenia dobrych tytułów
JAK stworzyć dobry nagłówek na blogu
Od ponad pół roku eksperymentuję w tej dziedzinie, z różnym skutkiem. Zalecany, krótki i prosty tytuł czyta się szybciej, ale ważniejsze jest, aby był ciekawy i intrygujący a to nie zawsze da się zamknąć w kilku słowach. Podobnie lead czyli wstępniak. Jeśli to możliwe, do obu wrzuć słowo kluczowe, co polepszy wyniki w wyszukiwarce, ale nie rób tego na siłę, bo osiągniesz odwrotny efekt. Google nie jest głupie i szybko to wyłapie.
Zainteresowałeś kogoś tytułem i leadem, kliknął w link i jest na stronie Twojego wpisu. W statystykach masz zaliczone wejście. Ale nie ciesz się zbytnio, to jeszcze nie znaczy, że cały tekst zostanie przeczytany (chyba, że mieści się na jednym ekranie). Najpierw czytelnik przeskanuje go swoim krytycznym okiem. Musisz więc utrzymać jego zainteresowanie.
W pewnym sensie przypomina to zasadę AIDA
Babeczka pochodzi z banku zdjęć Fotolia
Zapomnij o tym, że siądziesz do edytora swojego bloga, napiszesz dobry tekst i od razu go opublikujesz. To aż się prosi o porażkę. Jeśli Ty nie zadasz sobie trudu, żeby dobrze przygotować wpis, nie licz na to, że czytelnik zada sobie trud, żeby go przeczytać. Sporadyczne wyjątki tylko potwierdzają tę regułę.
Bardzo tego nie lubiłem robić w szkole. Teraz wiem, że to podstawa dobrego wpisu. Zresztą planowanie jest ważne w każdej dziedzinie i robią to wszyscy, którzy osiągnęli lub chcą osiągnąć sukces. W dużym projekcie (artykule, książce) łatwo się pogubić, plan pozwala trzymać się określonego kierunku
Mamy XXI wiek i pewnie już dawno nie mieliście w ręku długopisu, a pióra znacie wyłącznie z opowieści. Warto do tego wrócić. Podobnie jak najlepsze projekty graficzne powstają najpierw w szkicowniku tak najlepsze artykuły mają najpierw formę analogową.
Podczas ręcznego pisania masz wgląd w całość tekstu, nic Cię nie ogranicza - możesz kreślić, poprawiać, oznaczać, nawet rysować. Żaden edytor nie daje takiej swobody.
Traktuj szkic jako jednoosobową burzę mózgów. Nie przejmuj się poprawnością, po prostu przelewaj swoje myśli na papier. Nie zastanawiaj się, bo wiele z nich bezpowrotnie uleci. Jeśli piszesz zbyt wolno, użyj dyktafonu, jest przecież w każdym smartfonie. Ten sposób od wielu lat jest praktykowany przez dziennikarzy i pisarzy i sprawdza się świetnie.
A to moje własne stanowisko pracy i zeszyt z pierwszą wersją niniejszego wpisu
Przepisz tekst do komputera redagując go przy okazji. Prawdopodobnie będzie się bardzo różnić od pierwotnej wersji. I bardzo dobrze. To znaczy, że na pewno nie opublikujesz taniego shitu. Teraz odłóż całość na co najmniej jeden dzień. Nie zawsze jest to możliwe, bo terminy gonią, ale im dłużej poleży tym lepiej. Musisz całkowicie uwolnić od niego umysł
Postaw się w roli recenzenta i obiektywnie oceń, czy tekst jest „zjadliwy” czy niekoniecznie. A może jest nudny i sam przy nim zasypiasz? Podpowiem, że oddanie do oceny rodzinie czy bliskim znajomym nie zawsze jest skuteczne - im się spodoba wszystko.
Skróć ile się da. Lanie wody jest dobre dla beletrystyki w tylu Stephena Kinga ale nawet jego książki czasami nużą. Ty przekaż wszystko krótko i zwięźle. Ten tekst jest długi? To wyobraź sobie, że pierwotna wersja była prawie dwa razy dłuższa :)
Komputer pochodzi z banku zdjęć Fotolia
Ten artykuł pisałem wg powyższych zasad. Czy faktycznie jest tak dobry, jak mi się wydaje?