Kilka razy próbowałem zerwać z nałogiem fotografii. Dwa lata temu nawet sprzedałem aparat ze wszystkim, zbieranymi przez lata dodatkami… żeby kilka tygodni później kupić kolejny. No nie da się skończyć. W internecie mam kilka galerii i projektów, ale tym razem pochwalę się jednym fotoblogiem.
Fotocyk pierwotnie prowadziłem na Bloxie, ale potem admini coś namieszali z kontami mailowymi, przez co straciłem dostęp do bloga i nie mogłem go już odzyskać. Na kilka lat więc zarzuciłem projekt. Dopiero w maju 2018 roku wróciłem do tematu, tym razem już na własnym serwerze, żeby nikt mi nie powiedział, co mogę a czego nie mogę.
Założenie jest proste. Codziennie publikuję jedno, czarno-białe zdjęcie. Oczywiście nie biegam codziennie z aparatem, chociaż bym chciał. Dlatego wiele zdjęć pojawia się ze sporym opóźnieniem, ale to nie ma znaczenia, bo Fotocyk nie jest gazetą codzienną i liczą się same zdjęcia a nie ich świeżość.
Większość zdjęć to klasyczne streetphoto. Niedoskonałe pstryki, czasami robione z ukrycia. Obecnie robię je bezlusterkowcem Fuji X-Pro2 z obiektywem 35mm f2.0, czasami komórką. Niedawno kupiłem na Aliexpress obiektyw od kamery CCTV, który ma zajebisty bokeh i chociaż nie kryje całej matrycy APS-C, to efekty są naprawdę świetne. Pierwsze zdjęcia nim robione pojawią się już w lutym.
Do obróbki zdjęć używam Photoshopa CS6, Luminara 3 i Aurory HDR 2019.
Niedawno do fotobloga dorzuciłem moduł Galerii, dzięki czemu przeglądanie zdjęć jest nieco wygodniejsze, także na komórkach (działa przesuwanie paluchem).
Zaglądaj codziennie na Fotocyk