W poszukiwaniu nowych efektów coraz częściej podpinamy do swoich aparatów nietypowe obiektywy. I niekoniecznie są to stare Heliosy na M42. Mogą to być także szkiełka od kamer przemysłowych. Zobaczmy, co to cudeńko potrafi.
O istnieniu obiektywu dowiedziałem się przypadkiem na facebookowej grupie użytkowników aparatów Fujifilm. Jako, że kosztował grosze, pierwszy raz w życiu (chyba) decyzję o zakupie podjąłem wyłącznie na podstawie emocji, czyli praktycznie od razu. Dopiero potem miałem czas na zastanowienie się, czy mi to w ogóle potrzebne.
Jak widać na poniższym zdjęciu, jest to naprawdę mały, „dwupalcowy” mikrus i bywa przez to niewygodny w obsłudze. Pierścień przesłony działa płynnie, bezskokowo (jak to obiektywy od kamery). Trudno też wyczuć, jaka przesłona jest aktualna, bo nie ma żadnego znacznika. Pierścień ostrości jest przy samym korpusie, bardzo trudny do uchwycenia (dosłownie dwupalcowy) i nie ma żadnych oznaczeń (poza „near” i „far” w skrajnych pozycjach). Ostrzy się więc „na czuja” posiłkując podglądem. Co ciekawe, obraca się prawie o 360°.
Obiektyw nie kryje całej matrycy APS-C, winieta jest ogromna i zdjęcia najlepiej przycinać do kwadratu.
Nie ma czegoś takiego jak płaszczyzna ostrości. Wydaje mi się, że jest to raczej sfera, albo coś jeszcze innego. W środku jest zawsze o wiele dalej niż przy krawędziach. Głębia ostrości też zależy od miejsca. Na środku jest największa, przy krawędziach papierowa. Nieostrość (zwłaszcza przy krawędziach) jest ciekawie „wirująca” (tzw. „swirly bokeh”), dzięki czemu bokeh jest prześliczny, nie do uzyskania zwykłymi obiektywami. Widać to zwłaszcza na ostatnim zdjęciu z bombką. Są też aberracje chromatyczne, ale trudno oczekiwać, żeby ich nie było od obiektywu za kilkadziesiąt złotych.
Dzięki tej nietypowej ostrości i rozmyciu, obiektyw może być ciekawą portretówką, chociaż ma dosyć niewielką ogniskową (25mm, co w przeliczeniu na APS-C daje 37,5mm).
Nie jest to szkło doskonałe. Powiedziałbym raczej, że ma wszystkie możliwe wady. Ale chyba dzięki nim tak zajebiście mi się podoba. Do eksperymentów i fotografii artystycznej idealne.
A teraz najciekawsze! Obiektyw z przejściówką na mocowanie większości aparatów na Aliexpress kosztuje niewiele ponad 60zł! Jednak ze względu na niewielką odległość obiektywu od matrycy posiadacze lustrzanek obejdą się smakiem (obiektyw wchodzi wgłąb aparatu i lustro by zahaczało) i zastanowią nad przejściem na bezlusterkowce, jak ja to zrobiłem 2 lata temu :)
Czy jest jakiś obiektyw z taką samą, nietypową plastyką, ale kryjącą całą matrycę APS? Oglądałem sample z Lensbaby, ale jakoś mi nie podeszły. Plastyka jest zbliżona, ale nie taka sama. No i Lensbaby kosztuje krocie, a do zabawy nie zamierzam tyle wydawać.