Nie ma dnia, żeby w internecie nie pojawiła się kolejna teoria spiskowa o panującej (albo i nie) pandemii. Ja też mam kilka swoich, bo zapowiada się nieciekawa przyszłość...
Tu teorii też jest kilka. Ta najbardziej oczywista, że po prostu ze zjedzonego nietoperza czy jakiegoś łuskowca, ma już coraz mniej zwolenników. Dziwnym zbiegiem okoliczności coś podobnego było przedstawione w filmie z 2011 roku: Contagion - Epidemia Strachu. Czyżby twórcy filmu wiedzieli coś dużo wcześniej?
Druga teoria mówi o tym, że wirus po prostu uciekł z laboratorium z powodu chujowych zabezpieczeń. Taki scenariusz też już był wielokrotnie poruszany np. w miniserialu Bastion na podstawie książki Stephena Kinga.
Według kolejnej wirus został wypuszczony celowo. A tych powodów też jest kilka.
Akurat oglądam sobie serial Timeless - Poza czasem, w którym występuje organizacja o nazwie Rittenhouse. Trudno jednak nie zauważyć podobieństw. Kto wie, może NWO również dysponuje taką maszynką i ściągnęło wirusa z przyszłości? W sumie teoria tak samo dobra, jak wszystkie inne. W każdym razie jeśli nagle zniknę bez śladu, to znaczy, że akurat ta teoria była prawdziwa.
A może faktycznie Covid to jedna wielka ściema i jest to tylko zwykła mutacja grypy?
Z tego, co słyszałem, to nie tylko u nas są idiotyczne nakazy, zakazy, zarządzenia i dyrektywy.
Zaczęło się od ogólnoświatowej paniki i masowego wykupowania jedzenia i papieru toaletowego (wciąż nie wiem, dlaczego akurat papieru). Obecnie coraz częściej w sieci pojawiają się zdjęcia śmietników ze spleśniałym pieczywem, owocami i innym zepsutym pożywieniem. Producenci i właściciele dużych marketów na tym bardzo skorzystali. Bo na pewno nie ich pracownicy. Moja znajoma pracuje w Lidlu i powiedziała, że nawet premii nie dostała, za dużo cięższą pracę.
Obecnie w Lidlu wciąż wszystko można kupić bez większych problemów. O 3 w nocy nawet jest pieczywo, chociaż czasami trzeba trochę dłużej poczekać na jego wyłożenie. Ale kolejki przed sklepem są niewiele krótsze niż w dzień. Jak długo ludzie to wytrzymają? O tym też jeszcze napiszę.
Wiele rzeczy się zmienia. Pracodawcy i pracownicy wielu branż zaczynają doceniać Home Office, czyli coś, co sam praktykuję od lat. Można powiedzieć, że robiłem to, zanim stało się modne. Tu introwertycy i samozatrudnieni maja sporą przewagę nad resztą, bo nas kwarantanna średnio dotyka.
Wiele zawodów okazuje się zbędnych, za to pojawią się inne. Rozliczanie będzie nie od dupogodziny spędzonej za biurkiem, ale od faktycznie wykonanego zadania. Mam nadzieję, że w końcu ktoś zauważy zbędność najmniej połowy urzędasów.
Niestety upadają małe firmy (być może i mnie to czeka za jakiś czas), które nie miały odpowiednich oszczędności na trudny okres, a w Polsce tarcza antykryzysowa jest zrobiona z betonu owiniętego w papier. Każdy normalny kraj bezinteresowanie pomaga małym przedsiębiorcom, tylko u nas wprowadzono takie zasady, że załapie się może jedna firma. A może i nie... Za do duże zyski generują koncerny, zwłaszcza spożywcze, które mogą obsłużyć więcej klientów.