Bezrobotny freelancer
poniedziałek, 2015-01-265472Biznes Freelancer na pełen etat raczej nie ma żadnych innych dochodów poza wynagrodzeniem ze zleceń (wpływy z blogowania to raczej dodatkowy, okazjonalny bonus niż norma). Jeśli więc przez jakiś czas nie mamy nowych zleceń, pojawia się panika.
Co prawda teraz, po kilku latach prowadzenia działalności, nie mam takich sytuacji (odpukuję, żeby nie zapeszyć), ale bywały takie okresy, na początku roku właśnie (raz nawet do marca dłubałem w nosie). Wiem więc, jakie głupie myśli chodzą po głowie, np. powrót na etat.
Przede wszystkim zachowaj spokój
Zastanawiasz się pewnie, dlaczego nie masz zleceń a ewentualne zapytania kończą się na Twojej wycenie. Może jesteś za drogi albo masz niesatysfakcjonujący klienta stosunek ceny do jakości? Zwłaszcza, że na portalach ze zleceniami podobne oferty idą za miskę ryżu. Zaczynasz więc obniżać ceny, brać udział w każdym przetargu i konkursie, żeby tylko zdobyć cokolwiek. No cóż, jest mała szansa, że jakieś zlecenie podłapiesz, ale jakim kosztem! Większość tego typu akcji nastawiona jest na wyhaczenie jelenia, którzy przygotuje projekt za darmo. Nie tędy droga.
Musisz to przeczekać
Jest taka kosmiczna prawidłowość, że albo nikt niczego nie chce albo wszyscy chcą wszystko na raz i nie wiadomo, co ruszyć pierwsze. Zbieraj więc siły, bo już jutro możesz się pożegnać z nałogiem spania. Jak już wspomniałem, takie suche okresy są zazwyczaj na początku roku (klienci jeszcze nie mają kasy po świętach) i w okresie wakacji (klienci smażą dupy na Karaibach). Na szczęście wraz ze wzrostem ilości stałych klientów jakoś to się wyrównuje. Nie wszyscy wydają kasę na święta i nie każdy lubi odpoczywać latem. W każdym razie nie załamuj się, bo prawie każdy przez to przechodził.
Co można zrobić?
- Nie panikuj. Są lepsze i gorsze okresy. Do tych gorszych warto się przygotować chomikując jakieś zaskórniaki.
- Możesz zrobić jakąś sezonową promocję. Podobno to działa. Mi co prawda się zadziałało, ale może źle do tego podszedłem. Ważne, żeby nie obniżać drastycznie cen, bo się narobisz a nie zarobisz. A klienci będą to wykorzystywać. Lepiej dorzucić jakiś fajny bonusik, który Ciebie dużo nie będzie kosztować a klientom się spodoba.
- Rób coś swojego. Prowadź bloga, uzupełnij portfolio, odśwież swoją stronę internetową. Po kilku latach pracy będziesz mieć więcej pomysłów na swoje niekomercyjne projekty niż dasz radę je zrealizować. Ja mam długą listę i niestety, zamiast się skracać, to jeszcze wydłuża :) Ważne, żeby coś robić, bo jak się zasiedzisz, to trudno będzie się wdrożyć z powrotem. Poza tym to działa w ten sposób, że jeśli siedzisz i czeka na zlecenie, to go nie ma, ale jak tylko ruszysz jakiś swój projekt, to z miejsca zaczynają przychodzić zlecenia. Ja od dawna usiłuję kilka dokończyć i jakoś klienci mi nie pozwalają ;)
- Pobaw się z dzieckiem. Jak wrócą klienci, możesz nie mieć na to czasu i ani się obejrzysz a założy własną rodzinę.
- Pozycjonuj swój serwis i promuj się, gdzie tylko możesz. Popełniłem kilka wpisów, jak to zrobić samemu - poszukaj. Spróbuj nawiązać współpracę z jakimś serwisem reklamowym, to będziesz mógł się reklamować za friko. Żeby klienci do Ciebie przychodzili, muszą wiedzieć o Twoim istnieniu. Zanim zaczną Cię polecać, muszą Cię poznać. To trochę trwa...
- W lutym są targi RemaDays. Możesz się wybrać i nawiązać sporo fajnych kontaktów albo chociaż dostać namiary na dobre drukarnie i innych podwykonawców. Warto.
- Naucz się czegoś nowego, co pozwoli Ci rozszerzyć ofertę. Ja wszedłem (całkiem opłacalnie) w grafikę 3D a niedługo dorzucę jeszcze montaż video, o czym jeszcze napiszę. Oczywiście rozwijaj też obecne umiejętności, bo jak wiadomo, trening czyni mistrza. A lepiej konkurować z innymi jakością niż ceną.
- Pomyśl ogólnie o rozwoju firmy, nawet jeśli Cię na to nie stać. Przeanalizuj, w jaką niszę można się wcisnąć, żeby nie było dużej konkurencji. Ja się zastanawiam nad drukiem etykiet. Fajny sprzęt znalazłem tutaj: http://zebra-info.pl/.
- Szukaj zleceń. Wysyłaj oferty do firm. Możesz skorzystać z oprogramowania do mailingu, co zaoszczędzi Ci sporo czasu (Mój CMS ma fajny plugin do tego - poszukaj). Nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie, to ktoś gdzieś o Tobie usłyszy. Z czasem to się zwróci.
Jeśli podoba Ci się wpis,
koniecznie zalajkuj,
skomentuj i zapisz się na
newsletter