O cieniach pisałem już przy okazji naświetlania i błędów, jakie popełniamy w Corelu. Tym razem dorzucę garść informacji, które z różnych powodów tam się nie znalazły. Mam nadzieję, że uratuje to Wasze tyłki i kieszenie, ja już swoje zapłaciłem :)
Zwolennicy i przeciwnicy Corela są zgodni przynajmniej w jednej, niezwykle istotnej sprawie. Oczywiście chodzi o przygotowanie plików do druku, zwanych naświetlaniem czy kręceniem PostScriptów. Czy to faktycznie aż takie poważne i niebezpieczne? Tekst będzie raczej długi, więc jeśli temat Cię interesuje, przygotuj się na dłuższe czytanie.
Tym razem tekst jest raczej dla początkujących, więc do nich kieruję pierwsze pytanie: Czy zdarzyło Wam się, że misternie przygotowany projekt, z ładnymi przejściami, efektami i w ogóle "super hiper" został odrzucony przez drukarnię bądź agencję, która miała przygotować go do druku? A Wy przy okazji dosyć ostro potraktowani? Jeśli nie, to dalsza część tekstu Was nie zainteresuje. W przeciwnym razie zapraszam...
Czy zdarza Ci się czasami, że niezbyt wielki plik Corela otwiera się czasami minutę lub dłużej, a podczas pracy wyskakują niekiedy dziwne błędy? Pół biedy jeśli to tylko błąd, gorzej gdy kończy się wyłączeniem programu.
Mi się to przytrafia od czasu do czasu. Znalazłem jednak rozwiązanie, które może Ci się przydać. Jeśli więc wiesz, jak sobie poradzić z tą niedogodnością, nie musisz czytać dalej.