Blogowanie to nie tylko klepanie kolejnych wpisów i czekanie aż świat się nimi zainteresuje. W internecie jest zbyt wiele treści, żeby bez dodatkowych działań liczyć na efekty. Co możesz zrobić, żeby wypromować swoje wpisy i cały blog.
Jednym z moich powodów przejścia „na swoje” była chęć pozbycia się takiego tworu jakim jest szef. Większość etatowców dokładnie wie, co mam na myśli.
Swego czasu mailowałem ze znajomym o dymających klientach i poruszyliśmy przy okazji sprawę pozytywnego i negatywnego podejścia do prowadzenia biznesu. Reprezentowaliśmy dwa przeciwne obozy wynikające głównie z różnych doświadczeń życiowych.
Niektóre zlecenia są tak zajebiste, że aż przyjemnie je realizować. Inne już na etapie samego zapytania ofertowego zwiastują problemy. Po kilku latach doświadczenia w branży wyczuwamy je na kilometr, co nie znaczy, że zawsze słuchamy intuicji.
Każdego roku zdarza nam się dużo lepszych i gorszych rzeczy. W moim przypadku 2017 przeszedł samego siebie przynosząc mi tak wiele pozytywnych zmian, jakich nie zaznałem przez ostatnie 10 lat. Czas na podsumowanie ubiegłego roku.
Freelancerka nie jest dla każdego. W przeciwnym razie nie byłoby chętnych do pracy na etacie i pracodawcy byliby w ciemnej dupie. Ale ta, jak każdy inny sposób zarobkowania, posiada swoje wady i zalety. I tylko od nas samych zależy, których znajdziemy więcej.
Niedawno premierę miała VIII część najbardziej kultowego filmu w dziejach kina. Niektórzy z Was już widzieli, ja wybieram się dopiero po świętach. Mimo uwielbienia dla serii, z każdym kolejnym seansem widzę coraz więcej błędów i nieścisłości. A jest ich sporo, ja jednak zajmę się tytułowymi.
Wszyscy lubimy duże projekty dla dużych klientów za dużą kasę. Dają one pewność dłuższej, stabilnej pracy i zazwyczaj jest co włożyć do portfolio. Graficy często gardzą „banerkami za 100zł” a koderzy małymi stronkami biorąc na warsztat tylko duże aplikacje, najchętniej bankowe. Czy mają rację?
Zasada jest prosta: uczymy się, wybieramy specjalizację i stajemy ekspertem w swojej dziedzinie. Wiadomo, że im jesteśmy w czymś lepsi, tym cenniejsza jest nasza umiejętność i (teoretycznie) możemy zarabiać więcej.
Sobota, godzina dziewiąta rano. Jakiś typ przedstawia się niewyraźnie i mówi, że SPECJALNIE DLA MNIE przygotował rewelacyjną ofertę. Kredyt, komplet garnków bezprzewodowych albo jakaś pryszczoodporna pościel. Gość nawet nie wie, z kim rozmawia, ale nie przeszkadzało mu to przygotować tej niepowtarzalnej oferty.
Chociaż „coraz lepsza zmiana” z pasją rzuca kłody pod nogi małym i mikroprzedsiębiorstwom, te jednak usiłują jakoś trwać. Czasami sam się zastanawiam, na co mi było to wszystko i coraz trudniej jest mi znaleźć zadowalającą odpowiedź. Trzeba cały czas obniżać koszty. A jednym ze sposobów jest outsourcing.