Temat cen, wynagrodzeń i pensji jest w Polsce tematem tabu. Zwłaszcza w branży kreatywnej. Czyżbyśmy cenili się aż tak nisko, że wstydzimy się do tego przyznać? Może właśnie dlatego wielu zleceniodawców uważa, że freelancerzy pracują za grosze a najlepiej za darmo (free można rozumieć jako darmowy).
InDesign nie jest (niestety) najlepszym programem do składu. Popularność zyskał w zasadzie tylko poprzez bycie częścią pakietu Adobe. Ale jego niewątpliwą zaletą jest szybki odczyt i zapis plików, np. w porównaniu z Illustratorem, czy Corelem (chociaż te akurat służą trochę do czego innego). Pliki jednak cały czas puchną, bez względu na to czy dodajemy obiekty czy usuwamy. Przybywa stylów, próbek kolorów, podglądów grafik i wiele innych danych, które z czasem przestają być potrzebne. Po co więc mają zajmować miejsce w pliku?
Długo to trwało, ale w końcu jest! Darmowy E-book o plenerze fotograficznym w Rumunii, w którym brałem udział. Zapraszam do pobierania, czytania i komentowania
Instagram początkowo miał być serwisem do łatwego i szybkiego dzielenia się zdjęciami robionymi komórką (stąd brak do tej pory w pełni funkcjonalnej aplikacji przeglądarkowej, ale można to obejść). Tymczasem stał się potężnym narzędziem do promocji marki. Warto spojrzeć na serwis właśnie pod tym kątem zamiast wrzucać setne zdjęcie z dziubkiem.
Prawie rok temu opisywałem program, który pozwala dodawać zdjęcia na Instagram z poziomu zwykłego komputera, bez konieczności przenoszenia ich na komórkę. Ale przecież można to zrobić jeszcze łatwiej...
Tzw. „wojny systemowe” między posiadaczami komputerów różnych firm były od zawsze. Atarowcy konkurowali z Commodorowcami (chociaż prywatnie często byli przyjaciółmi). Dogryzali sobie przy każdej okazji jednocześnie wychwalając zalety własnego sprzętu. Ciekawe, że w czasach 8-bitowców było dużo więcej rodzajów komputerów np. Spectrum, Schneider a nawet pierwsze Apple.
Brzmi to jak imię wróżki, w rzeczywistości jest to czteroetapowy proces oddziaływania reklamy na konsumenta. Warto się nad nim bliżej zastanowić, bo wiele oglądanych codziennie reklam nie spełnia go. A potem wszyscy się dziwią, dlaczego wywalono tyle kasy w błoto.
Podobno jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Trudno się z tym nie zgodzić, wszak im bardziej zgłębiamy dany temat, tym jesteśmy w nim lepsi aż do poziomu eksperta. Dla odmiany możemy tylko bardzo pobieżnie liznąć wiele dziedzin i w niczym nie być naprawdę dobrym. Czy jednak za wszelką cenę warto się specjalizować?
Zawsze uwielbiałem klasyczne przygodówki. W zasadzie wciąż je lubię, tylko nie bardzo mam czas grać. Gdy nie pracuję, to zdecydowanie bardziej wolę wyłączyć komputer i np. poczytać książkę.
Każdego roku zdarza nam się dużo lepszych i gorszych rzeczy. W moim przypadku 2017 przeszedł samego siebie przynosząc mi tak wiele pozytywnych zmian, jakich nie zaznałem przez ostatnie 10 lat. Czas na podsumowanie ubiegłego roku.
Niedawno premierę miała VIII część najbardziej kultowego filmu w dziejach kina. Niektórzy z Was już widzieli, ja wybieram się dopiero po świętach. Mimo uwielbienia dla serii, z każdym kolejnym seansem widzę coraz więcej błędów i nieścisłości. A jest ich sporo, ja jednak zajmę się tytułowymi.