Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego jedni mają wszystko, co sobie wymarzą a inni ledwo wiążą koniec z końcem? Dlaczego jedni z sukcesem realizują swoje plany a inni... tych planów w ogóle nie mają a potem płaczą, że nic im w życiu nie wychodzi? Myślisz, że to kwestia szczęścia i pecha? Jeśli tak, to się grubo mylisz.
Zwycięzca i przegrany pochodzą z banku zdjęć Fotolia
Nie ma czegoś takiego jak szczęście czy pech. Wszystko, co nas w życiu spotyka, jest wynikiem decyzji, jakie codziennie podejmujemy. I to nie tylko tych kluczowych, ale także tych najmniejszych i, wydawałoby się, zupełnie nieistotnych. To także kwestia naszego stylu życia, nastawienia do rzeczywistości i sposobu myślenia.
Do której grupy osób Ty należysz? Czy odważnie podejmujesz decyzje i realizujesz swoje marzenia czy raczej siedzisz gdzieś w kącie i liczysz na to, że „się uda”? A gdy się nie udaje, winę zrzucasz na państwo, szefa i zawistnych sąsiadów? A może sam z zawiścią patrzysz na tych „co się dorobili” zamiast samemu wziąć ster życia w swoje ręce?
Jeśli tak, to poznaj powody, które sprawiają, że tak się właśnie dzieje.
Wiele osób myli marzenia z celami. A to są dwie, zupełnie inne rzeczy. Cel to marzenie z datą realizacji. Różnica, wydawałoby się, niewielka, ale jednak bardzo znacząca. W dodatku cel musi być spisany, przez co ma większą wartość dla naszej podświadomości. Czy Ty spisałeś już swoje cele?
Sukces nie jest wydarzeniem. To długi proces, ciężka praca i duże koszty. Nie oczekuj go jeśli nie jesteś gotów się poświęcić. I to NAPRAWDĘ poświęcić a nie odbębnić 8 godzin w pracy. Tak naprawdę na sukces pracujesz dopiero po godzinach. Masz jaja, żeby poświęcić na to swój wolny czas i kasę?
Prawdziwa nauka dopiero wtedy się zaczyna. Tylko głupcy sądzą, że wiedzą już wszystko. Ludzie sukcesu uczą się przez całe życie. Szkoła (każda, nawet studia) daje Ci tylko podstawy i trochę teorii. To o wiele za mało. Kiedy ostatnio nauczyłeś się czegoś nowego?
Co robisz po pracy? Piwko i TV, Facebook, gierki komputerowe czy może książka, która pomoże Ci podnieść kwalifikacje? Co robisz w weekend? Kolejny grill i chlanie do zgonu czy może praca nad swoim osobistym projektem? Oczywiście nie krytykuję wypoczynku, ładowanie akumulatorów też jest ważne. Pytanie czy oprócz tego robisz coś jeszcze. Czy jesteś w stanie spiąć poślady i samemu zmusić się do pracy czy potrzebujesz do tego szefa nad sobą?
Jak się odżywiasz? Jak dbasz o kondycję? Czy do sklepu za rogiem jedziesz samochodem? Czy pracujesz i wypoczywasz zgodnie ze swoim wewnętrznym rytmem? Jak spędzasz wolny czas? O której kładziesz się spać? Pytań jest dużo więcej ale na pewno wiesz, o co mi chodzi.
Czy myślisz jak zwycięzca czy przegrany? Do życia jesteś nastawiony ofensywnie czy defensywnie? Myślisz pozytywnie o tym, co dobrego Cię dzisiaj spotka, czy negatywnie licząc na to, że nie stanie się nic złego? Niby drobiazg, ale „będę bogaty” to nie jest to samo co „nie będę biedny”. Pamiętaj, że podświadomość nie rozumie słowa „nie” i automatycznie je usuwa. Wiesz już, dlaczego ten drugi rodzaj myśli zupełnie nie działa?
Moment, który nigdy nie nadejdzie. Mark Fisher powiedział: „Najlepszy czas na działanie jest teraz”. Nigdy nie będziesz gotów, więc nie czekaj tylko działaj. Nadarzających się okazji jest bardzo wiele. Ile z nich straciłeś czekając na lepszy moment?
Może Twoje oczekiwanie na najlepszy moment nie wynika z opieszałości tylko ostrożności? Boisz się ryzyka. A znasz powiedzenie: „nie ma ryzyka, nie ma zabawy”? Jest ono bardziej prawdziwe, niż Ci się wydaje. Tylko zamiast „zabawy” trzeba wstawić słowo „sukcesu” i już wiesz, na czym stoisz.
Wspominałem o tym we wpisie Nigdy się nie poddawaj. Świat działa w ten sposób, że zanim pozwoli Ci osiągnąć sukces, wystawi Cię na wiele prób. Właśnie po to, żeby Cię do niego przygotować. Jeśli rezygnujesz po pierwszych niepowodzeniach, nie dziw się, że tkwisz w miejscu.
Przeszkody w drodze do sukcesu pochodzą z banku zdjęć Fotolia
To w sumie niejako rozwinięcie poprzedniego punktu. Twoje decyzje muszą być świadome i w pełni odpowiedzialne a realizacja postanowień danych sobie lub innym - konsekwentna. Inaczej niszczysz sobie reputację i żadnego projektu nie doprowadzasz do końca. Jak często zmieniasz zdanie pod wpływem drobnych niepowodzeń?
Dla wielu osób jest to trudny punkt. Zastanów się, czy najbliższe Ci osoby wspierają Cię, czy raczej podcinają skrzydła, nawet nieświadomie? Czasami jest to tylko drobna uwaga, czasami rada, wydawałoby się z dobrego serca, ale przynosząca odwrotny skutek. Czy codziennie walcząc o swoje musisz walczyć jeszcze z nimi?
Czy Twoja praca sprawia Ci przyjemność czy w niedzielę wieczorem zaczynasz już myśleć o piątkowym popołudniu? Czy swój zawód wybrałeś świadomie sam, czy wziąłeś cokolwiek, bo nic innego nie było a potem „już tak zostało”? Zastanów się, czy warto tkwić w czymś, czego nie lubisz, może nawet nie rozumiesz albo nie wierzysz w sens tego, co robisz. Nie sugeruj się ukończoną szkołą. Bardzo niewielu ludzi sukcesu pracuje zgodnie z wyuczonym zawodem. A czy Ty na pewno robisz to co lubisz?
W zasadzie może on wynikać ze złego wyboru zawodu, ale także z tego, że się wypalasz. Czy Twoja praca jest zawsze dla Ciebie atrakcyjna i ciekawa czy z czasem zrobiła się monotonna i rutynowa? Sprawia Ci codziennie frajdę czy po prostu robisz swoje i kasujesz honorarium?
Jesteś w stanie przez wiele godzin efektywnie pracować bez rozpraszania się? Czy może Facebook cały czas działa gdzieś w tle (pomijając kwestie zawodowe, bo możliwe, że to właśnie Social Media są Twoją pracą) i wchodząc tam na chwilę, tracisz godzinę lub więcej? Czy mówi Ci coś słowo Prokrastynacja?
Niektórzy wychodzą z założenia, że „pieniądz parzy” i każdej zarobionej złotówki trzeba się jak najszybciej pozbyć zanim straci na wartości. Trzeba sobie jednak zadać pytanie, na co ją wydawać. Czy wszystko rozpieprzasz na przyjemności czy może inwestujesz w rozwój siebie i swojej firmy? Czy masz zabezpieczenie na chudy okres? Czy masz komfort wybierania sobie najlepszego klienta, czy musisz brać każdego, żeby tylko spłacić debet na karcie?
Czasami mówi się nieładnie o kobietach, że swoje stanowisko zyskały w pewien specyficzny sposób. Ale to nie jest reguła. Możesz zostać kierownikiem działu bo znasz właściciela firmy ze szkoły. Albo należysz do jedynie aktualnie rządzącej partii, która obsadziła wysokie stanowiska swoimi przydupasami. Działa tutaj jednak znana zasada: „łatwo przyszło, łatwo poszło”. Brak kompetencji szybko wyjdzie na jaw a gdy zmieni się partia u władzy, to i kompetencje nie pomogą. W jaki sposób Ty zdobyłeś swoje obecne stanowisko? Czy będziesz w stanie je utrzymać?
To także prędzej czy później wyjdzie na jaw. I totalną bzdurą jest, że pierwszy milion trzeba ukraść, albo że tylko nieuczciwością można coś osiągnąć. Może i można ale tylko na bardzo krótką metę.
Jest to oczywiście potrzebne w życiu, ale jak w przypadku wszystkiego innego - z umiarem. Skromny altruista żyjący wyłącznie dla innych niewiele osiągnie w życiu ze względu na brak czasu na pracę dla siebie. Ale chyba nie trzeba tłumaczyć, co będzie, jeśli przesadzisz w drugą stronę? No chyba, że Twoim celem jest zostanie celebrytą :)
Najpierw musisz sprawdzić i poznać fakty, umieć je odpowiednio zanalizować i dopiero wtedy podjąć odpowiednią decyzję. Jeśli podejmiesz ją „w ciemno” masz dokładnie 50% szans na to, że jest słuszna. To o wiele za mało. W jaki sposób podejmujesz swoje decyzje?
To, że coś lubisz robić, nie znaczy, że umiesz. Czasami to nie ma znaczenia, często jednak ma. Wiedząc na co Cię stać a co może sprawić Ci problem nie porwiesz się na temat, który Cię szybko przerośnie. Oczywiście warto mierzyć nieco wyżej, bo to stymuluje rozwój, ale porywanie się z motyką na słońce dobrze się nie kończy.
Najłatwiej jest zrzucić winę na kogoś innego, najlepiej na rząd, szefa i pogodę. Wystarczy znaleźć jakąś okoliczność niesprzyjającą i już czujesz się lepiej. Tylko czy o to chodzi? Czy to w czymś pomoże? Prawdopodobnie następnym razem popełnisz ten sam błąd i znowu będziesz szukać winnego.
Niektórzy mówią, że tak ma być, albo że taki jest plan boży. Albo że nie mają szans, bo coś tam (zawsze znajdzie się pod ręką jakaś okoliczność niesprzyjająca). Dlaczego zamiast tego nie pragnąć dostatku, bogactwa i sukcesu? Brak ambicji i wiary w siebie? Czy może uważasz, że na to nie zasługujesz? Dlaczego?
Byli tacy co szukali i znaleźli Amber Gold, który obiecywał szybkie wzbogacenie się. Chyba już wiesz, że to tak nie działa. Joe Girard powiedział: „Winda sukcesu nie działa, będziesz musiał wejść po schodach, najlepiej po jednym stopniu”. Trzeba przejść cały proces. Dla jednych będzie prostszy, dla innych trudniejszy, wszystko zależy od Ciebie i Twojej otwartości na sukces i szczęście. Niektórzy całkiem spory majątek przewalili w totolotka licząc na szybki zysk. Jeszcze inni dają się wciągać w MLM skuszeni zdjęciami pięknych samochodów. Mało kto wie, że tu wygrywa tylko założyciel i wąska grupa ludzi na samej górze. Jeśli dołączyłeś do MLM po latach jego istnienia to naprawdę wiele pracy przed Tobą, żeby znaleźć kolejnych frajerów, którzy na Ciebie zapracują. A jaka jest Twoja droga do sukcesu?
Klasyczne pytanie: „co ludzie powiedzą?” zniweczyło wiele pięknych marzeń, bo jeszcze nawet nie planów. To właśnie ten lęk powstrzymuje wielu ludzi przed przekształceniem marzenia w cel, potem w plan, w końcu jego realizację. Tymczasem na takie pytanie powinieneś odpowiedzieć „co mnie to obchodzi” i robić swoje. Bo to Twoje życie i Twój sukces i tylko Ty możesz go osiągnąć.
Człowiek sukcesu pochodzi z banku zdjęć Fotolia